Zmuszone do siedzenia w domu, wiadomo dlaczego - co robimy? Oczywiście, CzytaMy! Powtarzamy też mnożenie i dzielenie, ( przynajmniej taki mamy plan) ale znacie nas już trochę i wiecie, co jest priorytetem.
Właśnie skończyłyśmy książkę od wydawnictwa
#zakamarki i recenzja to zupełny świeżak, cieplutka jeszcze.
"Sznurówka, ptak i ja". Mam nieodparte wrażenie, że to książka dla każdego - im ktoś jest starszy, tym jego uwaga skupi się na innych rzeczach. Sześciolatek odbierze to jako świetną historię o sympatycznej dziewczynce, dziewięciolatek pomyśli, że faktycznie, życie bez przyjaciół jest smutne, samotne i niepełne. Trzydziestolatek natomiast zaduma się i zamyśli, bo czyż jest ktoś, w kim nie tkwi w środku jakiś "ptak" - wewnętrzny krytyk, który w najważniejszych momentach życia podcina skrzydła, zniechęca i nie pozwala się odważyć. Obniża wiarę we własne możliwości i umiejętności...a my sami najczęściej jeszcze go dokarmiamy.
120 stron właściwie połkniętych.
Główna bohaterka to Selma, wyalienowana i bardzo nieśmiała dziewczynka, która spędza wakacje u dziadków na wyspie. Świetnie dogaduje się z dorosłymi, ale nie potrafi nawiązać bliższych relacji z rówieśnikami. Tęskni za towarzystwem, ale nie potrafi sobie z tym poradzić, bo jej wewnętrzny głos szepcze ciągle, jakim jest odmieńcem i dziwadłem. Nic nie potrafi zrobić dobrze, nie jest lubiana, a już na pewno nigdy nie znajdzie przyjaciółki. Takie myśli potrafią dobić, prawda? Dlatego kiedy poznaje Sznurówkę, dziewczynkę z sąsiedztwa, inteligentną, bystrą i mającą czasem niebezpieczne, a czasem szalone pomysły, z którą nie wiadomo kiedy się zaprzyjaźnia - sama jest zdziwiona, że przyszło jej to tak łatwo, tak naturalnie. I że tak naprawdę wcale nie jest inna, a przyjaźń i obcowanie z drugim człowiekiem to super sprawa. A to, co budzi krytykę dzieciaków - u dorosłych stanowi coś normalnego i naturalnego.
Co najlepsze - im Selma staje się odważniejsza i bardziej samodzielna, tym ptak...hm.
Książka w twardej okładce, pięknie wydana. Ilustracje nie powaliły nas na kolana urodą, ale zachwyciły dynamizmem. Bardzo pasują do całej historyjki. Niewielka czcionka, jednak dużo ilustracji sprawia, że początkujący, ale zaprawiony już w samodzielnym czytaniu człowiek- spokojnie da radę.