Z ogromną przyjemnością sięgamy po kolejne tomy tej prawdziwie detektywistycznej serii o bystrej i inteligentnej nastolatce, która w obawie przed wysłaniem jej na pensję dla młodych panien ucieka z domu i w wynajętym londyńskim mieszkanku rozpoczyna samodzielne życie i karierę detektywa. Enola jest niesamowita i robi coś, co w wiktoriańskiej Anglii jest czymś nagannym: buntuje się przeciwko woli starszych braci chcących uczynić z niej prawdziwą damę i zaczyna realizować swoje własne marzenia używając przy tym rozumu. A musicie wiedzieć, że umiejętność samodzielnego myślenia charakteryzująca kobiety to w ówczesnych czasach nie był raczej powód do chluby. Wręcz przeciwnie – od kobiet mających własne zdanie i pragnących podążać własną życiowa drogą stroniono skazując je na ostracyzm i pośmiewisko, uznając jako dziwadła i nieposłuszne obywatelsko sufrażystki. Enola świetnie orientuje się w realiach londyńskich wyższych warstw, dlatego kiedy przypadkiem w publicznej toalecie spotyka lady Cecily (tak, tę leworęczną, śliczną lady z tomu drugiego) w asyście dwóch podejrzanych i mało sympatycznych matron i kiedy odkrywa nieme wołanie o pomoc wyrażone poprzez mowę ciała przyjaciółki – wie już, że będzie to jej kolejne zlecenie i zrobi wszystko, aby poznać prawdę i uchronić młodą lady przed przetrzymywaniem w odosobnieniu i przymusowym zamążpójściem. Nie zdaje sobie jednak jeszcze sprawy z tego, że osobą, z którą przyjdzie jej współpracować będzie jej starszy brat Sherlock i że w miarę rozwoju sprawy dziewczyna stwierdzi, że ten jej starszy brat jest całkiem…miły. I że można mu zaufać.
Czytelnik po raz kolejny zostaje przeniesiony do Londynu końca XIX wieku wraz z całym jego urokiem. Pozna bogactwo strojów, dorożki, eleganckie damy, herbatkowe przyjęcia i kurtuazyjne rozmowy, ale także ciemną stronę życie w wielkim mieście – rodzinne tajemnice, aranżowane małżeństwa, klimat i zwyczaje panujące w sierocińcach, przerażającą biedę i brud slumsów. Przekona się, że modne suknie o syrenim kroju i buty na kilkudziesięciocentymetrowych platformach miały nie tylko zdobić kobiecą sylwetkę, ale także uniemożliwić jej potencjalną ucieczkę, a wachlarze służyły nie tylko do ochładzania rozpalonych twarzy, ale także do komunikacji. Dla nas, czytelniczek, to było fascynujące odkrycie zmuszające do myślenia i konkluzji, że nie wszystko złoto, co się świeci.
Łatwy i miły w odbiorze, chociaż właściwy czasom wiktoriańskim język powieści i wartko tocząca się akcja sprawiają, że lektura staje się świetną przygodą i relaksem. Nie brak też elementów grozy, ucieczek, kolejnych wcieleń Enoli, odniesień do symboliki kwiatów, całego mnóstwa odniesień do epoki wiktoriańskiej czy zwyczajnej tęsknoty czternastolatki z nieobecną w jej życiu matką. Także Sherlockowi Holmesowi zostaje w tej części poświęcone znacznie więcej miejsca, niż w poprzednich: jawi się jako piekielnie inteligentny, mody dżentelmen o ciętym języku, ale także zyskuje cechy typowo ludzkie – zaczyna rozumieć motywy postępowania siostry i co, dziwniejsze – szanować je.
Książka wydawnictwa PoradniaK ma piękną, twardą, elegancką okładkę w odcieniu słonecznej żółci, a w środku mnóstwo podzielonego na rozdziały tekstu, przez który się płynie serwując sobie wspaniałą, detektywistyczną przygodę. Polecamy starszym dzieciakom, takim 12+. Oczywiście najlepiej całą serię, ale spokojnie można czytać bez zachowania kolejności.