Niegdyś dobre imię szlachetnego rodu było bardzo ważne i mężczyzna stojący na jego czele starał się dbać o to, by nikt nie mógł niczego złego o nich powiedzieć. Bywały przypadki w których trzeba było się z kimś dogadać, często przy użyciu pieniędzy, by ewentualne występki dzieci zostały ukryte i przez poszkodowanych zapomniane. Jednakże najważniejsze było wychowanie, dzięki któremu osoby prowadzące hulaszczy tryb życia w znamienitym rodzie pojawiały się bardzo rzadko.
Zarys fabuły
Akcja w książce toczy się w XIII wieku i rozgrywa się w Saksonii oraz innych terenach dzisiejszych Niemiec. Główny wątek dotyczy historii rodu Arnstein, na którego czele w danym czasie stał graf Albrecht. Mężczyzna właśnie przeżywa chwile po śmierci syna, a jedną z decyzji które musi wprowadzić w życie jest odesłanie do zakonu Guntera najmłodszego ze swoich pociech płci męskiej. Moment rozstania dla wszystkich jest bardzo trudny, ale też nieunikniony. Chłopak pomimo niepewności udał się w wyznaczone miejsce i po pewnym czasie przyzwyczaił się do takiego życia. Jego brat Albrecht (takie samo imię, jak ich ojca) został oszukany przez nowo wybranego arcybiskupa, który urząd należny mu ofiarował w ręce jego brata Walthera. Jak potoczą się losy rodzeństwa z rodu Arnstein? Jakie wydarzenia w życiu będą czekać Guntera? Jak zakończy się ta historia? O tym w książce „Norbertanin” autorstwa P.M. Sleeve.
XIII wiek
Autor swą powieść oparł na prawdziwych wydarzeniach, osobach, które w tamtym wieku żyły, czego dowodem są przypisy wyjaśniające sylwetki niektórych postaci. W tamtych latach czasy były trudne, gdyż jak możemy się dowiedzieć państwo niemieckie było podzielone na różne księstwa, co prowadziło do wewnętrznych starć i wszechobecnych sporów, które utrudniały funkcjonowanie poszczególnym rodom i ich członkom. Osobiście pierwszy raz spotykam się z powieścią historyczną dotyczącą życia osób z tak odległego wieku i to jeszcze w obcym państwie, co uważam za pomysł trafny i jak na debiut dość udany. Myślę, że każdy odbiorca interesujący się historią sięgnie po taką książkę, która może przemycić pod płaszczykiem danej opowieści, jakieś ciekawostki z tamtych lat. Interesującym faktem będzie obyczajowość tychże ludzi, a także to jak wyglądał ich ubiór, a także sama nauka u zakonników. Warto czasem sięgnąć po takie pozycje, by pogłębić swą wiedzę na tematy historyczne, a ta książka może być doskonałym uzupełnieniem wiadomości zawartych w naukowych podręcznikach.
Podsumowanie
Książkę czytało mi się dość powoli, gdyż rozwój wydarzeń był dość mało zaskakujący z drobnymi wyjątkami, a tempo akcji było delikatne. Część trudniejszych sformułowań zostało wyjaśnione w przypisach, co trochę ułatwiło lekturę, niemniej myślę, że lepszym rozwiązaniem byłby słowniczek wszystkich archaizmów i innych nieznanych pojęć, który mógłby znaleźć się na końcu książki, co umożliwiałoby powrót do danego zagadnienia w dowolnej chwili. Okładka jest mało zachęcająca i co prawda może sygnalizować nastroje ludzi żyjących w XIII wieku, ale gdyby była bardziej barwna, to jednak nie wywoływałaby odczuć depresyjnych. Polecam tę pozycję wszystkim fanom historii, rycerzy, a także czytelnikom pragnącym poznać to, jak wyglądało życie w tamtych dość odległych czasach.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Agrafka.