Autorka swoje życie podporządkowała Bogu i dlatego ta książka jest przesiąknięta religią, wiarą w Boga, poszukiwaniem Go, ciągłym modlitwom
( dla mnie osobiście za dużo jest tego ). Kolejnym minusem są potoki łez jakie wylewają wszyscy bohaterowie powieści na każdym kroku, z powodu czy też bez, z radości czy smutku, rozpaczy czy szczęściu. Wszyscy toną w morzu łez.
Historia opowiedziana przez Autorkę wydarzyła się naprawdę. Jej bohaterką jest kobieta, która wiele w życiu przeszła. Doświadczyła szczęścia i radości, ale też smutku i nieszczęścia. Najbardziej przygnębiające było jej dzieciństwo, jej ojciec zginął w wypadku kiedy miała dwa lata. Życie z matką było szczęśliwe, pełne miłości dopóki nie pojawił się ojczym i doszło do tragedii. W wieku dziewięciu lat trafiła do sierocińca, gdzie z pokorą znosiła trudne warunki tam panujące, a także awanse i lubieżność administratora.
W swoim życiu bohaterka trafiła na wiele życzliwych osób, które pomogły jej w życiu. Jedną z nich była przełożona mamy, która zapewniła jej godziwy start w dorosłe życie w które wkraczała z ufnością. Czuwała nad nią, opiekowała się, doradzała w trudnych sytuacjach. Miłość która spada na nią nagle, kończy się szczęśliwym związkiem. Jednak sielanka nie trwa długo. Później przychodzą gorsze dni okupione cierpieniem i łzami.
W końcu angażuje się w lukratywny, lecz nie przynoszący chluby kobiecie interes za namową fałszywej przyjaciółki. Stacza się coraz niżej, nic jej nie cieszy, jest w dołku, nie ma planów na przyszłość. Z bagna jakie się wplatała pomaga jej wyjść chrześcijanka, która przybliża jej sprawy związane z religią, wiarą w Boga, roztacza nad nią duchowy parasol. To spotkanie przynosi jej spokój i ukojenie. W walce o przetrwanie pomaga jej coraz większa wiara w Boga. Zmieniła jej postrzeganie świata, wyznaczyła cele na przyszłość, ona sama się zmieniła. Jej działania oparte są na biblii i religii. Otoczyło ją grono oddanych, życzliwych chrześcijańskich przyjaciół, przez co nie czuła się już taka samotna. Z radością i wiarą mijały kolejne dni.
Poznała też człowieka, który darzył ją wielką miłością. Mimo iż ona nie odwzajemniała jego uczucia, cały czas otaczał ją opieką duchową i finansową, zapewniając luksusowe życie. Zaczęła działalność dobroczynną wspierając potrzebujących ludzi finansowo, dobrami materialnymi i dobrym słowem. Wzięła pod swoje skrzydła dziewczynkę z sierocińca i próbowała stworzyć jej namiastkę rodziny.
Ludzka zawiść potrafi wyrządzić wiele zła. Kiedy w końcu spotyka tego jedynego za sprawą zazdrośników wraca przeszłość i rujnuje całe jej szczęście i nadzieję na lepszą przyszłość. Nieszczęście ukorzyło ją, nauczyło cierpliwości, oddania słusznej sprawie, niesienia pomocy i opieki nad innymi.Swoimi późniejszymi czynami odkupiła grzechy przeszłości pomagając potrzebującym. Aż w końcu szala wagi z napisem szczęście przeważyła.