Srebrny Kruk recenzja

Ciężko jest napisać cokolwiek pozytywnego o książce, która obiecywała niewiadomo jak wspaniałą przygodę, a dostarczyła...
To.

Znużenie, irytacja, nuda, nuda, nuda!
- to nie są uczucia, które powinny towarzyszyć czytaniu dobrej literatury, prawda?

Z opisu wydawcy wynikało, że dostanę niesamowite połączenie fikcji historycznej i fantasy, z dodatkowym elementem przygodowym.

To co dostałam, było niesamowicie nijakie. Książka nie powinna aż tak nużyć. Nie wiem, czy powinnam się przyznawać, ale zdarzało mi się przewracać strony bez wczytywania się w nie, gdyż...
Nuda.
Potworna, zmuszająca do przewracania oczami nuda wyzierała z każdej kolejnej kartki.

Pierwszy rozdział dawał jeszcze jakieś nadzieje. Konflikt, który został zawiązany, miał szanse być ciekawym punktem fabularnym...
Gdyby autor zdecydował się pamiętać o tym, o czym wcześniej pisał, bo szybko od sporu między ludźmi a nieludźmi przechodzimy do opisów dworskiego życia, politycznych sprzeczek i knucia za plecami rządzących. Trochę bez celu, trochę bez sensu; ciężko było połapać się w tym, czy dana scena miała jakieś znaczenie, czy była tylko wypełnieniem.

Kolejnym mającym szansę na pchnięcie historii w ciekawym kierunku elementem była organizacja Czarnych Kapturów (patrz: Inkwizytorzy, ale bardziej upolitycznieni). Tyle tylko, że znowu i tutaj dopadł nas syndrom zmarnowanego potencjału; coś niby się działo, ludzie umierali, konspirację sypały się - ale ciągle było to za mało, by sprawić, bym czytała te książkę z zainteresowaniem.

Nie mam pojęcia, co tak bardzo się tutaj nie udało, bo autor miał składniki na napisanie naprawdę dobrej powieści. Nie zrozumcie mnie źle, nie mam na celu krytykowania dla samej krytyki, wyrosłam już z tego. Ale napisanie opinii na temat książki, która jest tak bardzo o niczym, bez wysłośliwiania się i silenia na ironię, jest ciężkie.

W rozmowie o tej książce z przełożoną w pracy padły takie słowa:
"Obiecali ci fantastyczną lekturę, a tymczasem będziesz musiała wspiąć się na wyżyny fantazji, by napisać o niej cokolwiek pozytywnego."

I z tą myślą Was zostawię.


Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.