"Wszelako jest jeszcze inny, którego imię nigdy nie bywa wymawiane, jest on bowiem wyrzutkiem wygnanym i z nieba i z piekła, jednako potępionym pośród wyższych bytów i na ziemskim padole. Jego imię wykreślono z każdej księgi i tablicy, zaś jego wizerunek wyniszczono w każdym miejscu, gdzie ludzie oddawali mu cześć. On jest WYKLĘTY i budzi najwyższy strach, na jego, bowiem rozkaz, zmarli powstają z grobów i słońce samo gasi swój blask."
John Trenton mieszka samotnie w małym nadmorskim miasteczku Granitehead, niedaleko Salem. Jest on właścicielem małego sklepu z antykami znajdującego się nieopodal placu, na którym w XVII w spalono czarownice. Johna na samotność skazała tragiczna śmierć żony w wypadku samochodowym. Bohater pogrąża się w depresji, w gruzy runął cały jego świat…Jednak prawdziwy koszmar zdaje się dopiero nadchodzić. Wkrótce Trentona zaczyna prześladować duch zmarłej a w samym miasteczku dzieją się rzeczy dziwne i przerażające. Inni ludzie zaczynają również widywać swych bliskich zmarłych a zakupiony przez Johna małowartościowy obraz budzi ogromne zainteresowanie pewnego człowieka…Szybko okazuje się, iż akwarela ta jest kluczem do rozwiązania zagadkowych wydarzeń toczących się w miasteczku, a za wszystkimi przerażającymi zdarzeniami stoi pradawny władca krainy umarłych – aztecki demon Mictantecutli.
Tak oto prezentuje się fabuła „Wyklętego” Grahama Mastertona – powieści, w której autor ten osiągnął według mnie szczyt swoich możliwości. Historia, którą przedstawił nam tym razem angielski pisarz jest naprawdę ciekawa, i co najważniejsze trzymająca w napięciu do samego końca. Posiada ona wszystko, co dobry horror mieć powinien: tajemniczy nastrój, dobry klimat grozy i ciekawych bohaterów. Narracja w tym utworze jest prowadzona z perspektywy pierwszej osoby, co sprawia, iż czytelnik bardzo zżywa się z powieściowym bohaterem. Również miłośnicy jakże charakterystycznego elementu pisarstwa Mastertona: śmiałej erotyki czy brutalności, nie będą zawiedzeni. Bowiem w powieści możemy odnaleźć fragmenty naprawdę krwawe a także sceny erotyczne. Jak przyzwyczaił nas już Graham Masterton w książce tej również będziemy świadkami pojedynku człowieka z potężnym demonem. Czytelnik obeznany już z twórczością tego pisarza bez żadnego problemu odnajdzie w „Wyklętym” schematy, jakimi Masterton operuje od lat. Jednak mimo tej schematyczności, na tle innych utworów Anglika, powieść ta prezentuje się zaskakująco dobrze. Postać, Mictantecutli naprawdę potrafi przestraszyć, jego wygląd jest wręcz przerażający a nawiedzające nadmorskie miasteczko duchy również skutecznie straszą czytelnika.
Nie mogę sobie przypomnieć innej książki Mastertona, w której klimat byłby, choć porównywalnie dobry jak w omawianej pozycji. W przypadku tej powieści makabryczność opisów poszła w parze z niesamowitym nastrojem (a po przeczytaniu niemal trzydziestu książek tego autora wiem, że nie zawsze tak bywa) Akcja szybko się rozwija, co sprawia, że powieść nie nudzi nawet przez moment.
„Wyklęty” jest świetnym horrorem, od którego nie sposób się oderwać. Nie zawiodą się na nim z pewnością wierni fani Grahama Mastertona, a pozostali również powinni być usatysfakcjonowani. Trzeba z całą pewnością stwierdzić, iż Masterton tym razem wreszcie stanął na wysokości zadania i stworzył rewelacyjny horror, pozbawiony irytujących momentów, który naprawdę straszy!