O twórczości Tarana Matharu słyszałam już wcześniej, jednak jakoś nigdy nie miałam okazji, by poznać ją bliżej. Z pomocą przyszła mi powieść Wybrany, która co prawda wydana została w zeszłym roku, jednak dla mnie i tak jest jedną z nowszych książek. Czy historia ta wciągnęła mnie i pozwoliła zagłębić się całkowicie w świecie przedstawionym przez autora? Na to pytanie za chwilę odpowiem.
Cade jest wzorowym chłopakiem, który nigdy nie miał problemów. Do czasu, gdy niesłusznie zostaje oskarżony o kradzież laptopów i trafia do ośrodka wychowawczego. Tam rozmyśla nad swoim życiem i kierunku, jaki może ono obrać. Nagle dzieje się jednak coś dziwnego: wszyscy przebywający w ośrodku zostają przeniesieni do jakiegoś nowego, obcego świata, w którym znajdują pamiątki z dziejów Ziemi, jak prehistoryczne zwierzęta czy zaginione cywilizacje. Tym samym Cade zostaje zmuszony do walki na śmierć i życie - jest on bowiem zawodnikiem biorącym udział w brutalnej rozgrywce, która kontrolowana jest przez tajemnicze istoty. Czas się kończy, a jeśli chłopak nie stanie do walki, zginie...
Główny bohater, Cade, jest chłopakiem, który szczerze mówiąc, z początku nie zwrócił mojej uwagi. Owszem, wszystkie wydarzenia miały z nim związek, jednak on sam stanowił dla mnie pewnego rodzaju tajemnicę, ale w tym sensie, że nie wiedziałam, jaki on jest i zbytnio mnie to nie interesowało. Dopiero wgłębiając się dalej w tę historię, odkryłam, że ten bohater jest bardzo sympatycznym, inteligentnym chłopakiem, który mimo swojego dość łagodnego podejścia na każdym kroku musi zmagać się z rasizmem i przezwiskami – w ośrodku nazywają go ciapatkiem. Koniec końców mogę napisać, że polubiłam Cade’a i jestem pod wrażeniem jego wiedzy z zakresu historii oraz łaciny.
Nie czułabym się dobrze, gdybym nie wspomniała o samej akcji powieści. Jestem pod ogromnym wrażeniem tego, jak świetnie autor wykreował świat przedstawiony - połączył elementy prehistorii, starożytności, a także dość bliskiej przeszłości, a w efekcie powstała właśnie ta książka. Styl pisania Tarana Matharu również zasługuje na uwagę, ponieważ sprawia on, że lektura Wybranego to przyjemność, która nie dość, że kończy się dość szybko (książkę czyta się ekspresem, naprawdę) to jeszcze wciąga od samego początku.
Oczywiście, w książce pojawia się wiele postaci pobocznych, jednak jeśli mam być szczera, żadna z nich nie wzbudziła mojego zainteresowania. Chcąc nie chcąc skupiłam się na głównym bohaterze i to jego działania śledziłam z rosnącą ciekawością. Zaletą bohaterów drugoplanowych było w zasadzie tylko to, że nie były to postacie pochodzące z czasów Cade’a, ale m.in. legioniści, którzy pochodzą sprzed kilku lat.
Akcja Wybranego to połączenie Więźnia labiryntu (a przynajmniej takie odniosłam wrażenie, bo przyznaję, że jeszcze nie czytałam tej serii) oraz Igrzysk Śmierci. Nie brak tutaj walki o przetrwanie, rosnącego napięcia i ciekawości. Zabrakło jednak dopracowania innych bohaterów, którzy mogliby nadać całej historii jeszcze lepszego charakteru. Jednak nie mam zamiaru już narzekać, ponieważ ta pozycja przypadła mi do gustu i okazała się idealną odskocznią od codziennych spraw.
Jeżeli uwielbiacie powieści młodzieżowe, gdzie dzieje się dużo ciekawych i momentami strasznych rzeczy, to koniecznie musicie sięgnąć po tę pozycję właśnie. Będzie ona idealną lekturą również dla tych, którzy pokochali wątek walki o życie przykładowo w powieści Suzanne Collins.