Katsa jest Obdarzona. Oznacza to, że w dzieciństwie objawiła specjalne zdolności, rozwinęła w sobie na wysokim poziomie pewien talent, a objawia się to, że oczy Obdarzonego mają różnorodny kolor. W przypadku Katsy jedno jest zielone, a jedno niebieskie. W Middlanie, ojczyźnie dziewczyny, wszyscy Obdarzeńcy oddawani są na dwór królewski, by swoimi zdolnościami służyć władcy – Randzie – o ile okażą się użyteczni. I to właśnie spotkało Katsę – zabijając przez przypadek swojego kuzyna, utwierdziła króla w przekonaniu, że idealnie się spisze jako jego wysłannik, który ma wymierzać okrutne kary nieposłusznym poddanym. Ponieważ jej Darem jest zabijanie.
Główną bohaterkę poznajemy w momencie, kiedy jest w trakcie wykonywania tajnej misji – musi uratować więźnia innego dworu, który został porwany podstępem i przetrzymywany jest bezkarnie w lochach. Nie był to rozkaz króla Randy, ale zadanie zlecone przez Radę – tajne stowarzyszenie utworzone przez Katsę i jej najbliższych przyjaciół i sojuszników, mające na celu pilnowanie porządku i wymierzanie sprawiedliwości nie tylko na terenie Middlanu, ale i innych królestw. Podczas tych misji jak może, stara się unikać zabijania, którego szczerze nienawidzi, tak samo jak nienawidzi swojego króla, który ją do tego zmusza.
Ale co, jeśli nie wszystko idzie zgodnie z planem i zamiast samych strażników i żołnierzy, spotyka się tajemniczego obcokrajowca, który okazuje się obdarzonym wojownikiem? Który do tego ją rozpoznał, ale o dziwo, nie miał wrogich zamiarów. Wiedziała, że przez swoją decyzję, żeby go nie zabijać, spotka się z konsekwencjami. Ale nie zdawała sobie sprawy, z jak wielkimi. Wkrótce dziewczyna odkryje, że jej problemy z królem Randą mogą być jej najmniejszym zmartwieniem, a prawdziwe zagrożenie stanowi ktoś, kogo nikt nigdy by o to nie podejrzewał.
Świat skonstruowany przez autorkę jest złożony i ciekawy, a do tego przystępnie przedstawiony, co w tym wypadku jest dość ważne, ponieważ czytelnik zapoznający się z nim ma przed sobą nie lada wyzwanie – musi przyswoić naprawdę sporo informacji. Duża ilość opisów – malowniczych krajobrazów, nieco zacofanych zwyczajów mieszkańców czy brutalnej rzeczywistości, w której obraca się główna bohaterka – bardzo ładnie uzupełnia pędzącą akcję i przygody bohaterów. Jak w pierwszej części książki zapoznajemy się dobrze z dworem w Middlanie, na którym Katsa boryka się ze swoimi problemami z władcą, tak w późniejszych częściach wyruszamy w niezwykłą podróż po świecie, której szczegółów niestety nie mogę Wam zdradzić – musicie przekonać się sami ;)
Podobnie sprawa ma się z bohaterami – każdy jest inny, każdy wzbudza jakieś emocje. Katsa jako główna bohaterka ma naprawdę ciężkie życie. Zarówno przez zadania, jakie stawia przed nią król, ale także przez lęk, jaki czują do niej poddani i wyobcowanie na jakie jest skazana, została zahartowana i zdystansowana do wszystkiego, co zwykłym ludziom wydaje się normalne. Miłość, małżeństwo, dom – tego typu spraw nawet nie bierze pod uwagę. Jej jedynym przyjacielem jest syn króla Randy, jej kuzyn – Raffin, który również nie spełnia oczekiwań ojca oraz służka – Helda, która nic nie robi sobie z niecodziennych zdolności Katsy i jako jedyna uważa ją za zwykłą nastolatkę. Nic więc dziwnego, że kiedy dotąd nieznane uczucie wkrada się do serca dziewczyny, nie ma pojęcia jak sobie z nim poradzić, jak postąpić.
Z początku myślałam, że „Wybrańcy” będą po prostu zwykłą, całkiem przyjemną lekturą. Jednak z czasem okazało się, że mają w sobie to „coś”, co mnie oczarowało i sprawia, że aż nie mogę się doczekać, kiedy sięgnę po kontynuację – chociaż to wcale nie jest konieczne. „Wybrańcy” są o tyle ciekawi, że można ich traktować jak zamkniętą część, w razie czego. Bo książka nie jest idealna, wiadomo. Przede wszystkim rzuca się w oczy sposób, w jaki autorka opowiada nam historię – rozdziały są dłuższe, ale podzielone na dużo odrębnych akapitów i nie raz się zdarzało, że ciekawe wydarzenia nagle urywały się, by w następnym akapicie przeskoczyć już do czegoś zupełnie innego, przez co momentami brakuje wszystkiemu płynności. I, oczywiście, narracja może i nie jest pierwszoosobowa, ale ewidentnie z punktu widzenia Kasty, która dużo rozmyśla i analizuje – a to ma swoje dobre i złe strony. A jednak, jestem bardzo ciekawa dalszych losów bohaterów, a samo zakończenie jest o tyle zaskakujące, że zachęca do sięgnięcia po drugą część. To chyba się liczy :)