Studentka recenzja

Tess Gerritsen i Gary Braver stworzyli zgrany duet, a efektem ich pracy jest "Studentka", która swą premierę miała 15 września i wydana została nakładem @albatros.

Dla­cze­go atrak­cyj­na i zdol­na dziewczyna, jaką była Taryn Moore, tar­gnę­ła się na swoje życie, skoro wła­śnie miała roz­po­cząć wy­ma­rzo­ne stu­dia dok­to­ranc­kie, a na dodatek w jej miesz­ka­niu nie zna­le­zio­no te­le­fo­nu ko­mór­ko­we­go? De­tek­tyw bo­stoń­skiej po­li­cji, Fran­kie Lo­omis, od początku podejrzewa, że to nie mogło być sa­mo­bój­stwo. Po­dej­rzany jest by­ły chłopak, jak i przy­ja­cie­l dziew­czy­ny, który skry­cie się w niej pod­ko­chi­wał. Wkrót­ce wy­cho­dzi na jaw mrocz­na stro­na Taryn...

"Piekło nie zna większej furii niż kobieta wzgardzona... "

Śmierć zwykle oznacza koniec, lecz tu staje się początkiem historii dziewczyny, która chciała tylko kochać i być kochaną. Za to pragnienie miłości musiała zapłacić najwyższą cenę. Podążamy jej śladem w przeszłość, która doprowadziła ją do tego punktu.

Narrację poprowadzono z trzech perspektyw w dwóch przestrzeniach czasowych: pani detektyw, próbującej rozwikłać zagadkę życia i śmierci Taryn; samej Taryn tuż sprzed tragicznych wydarzeń oraz jej wykładowcy literatury, Jacka Doriana.

Choć Tess cenię zwłaszcza za świetne thrillery medyczne, to zdarza się jej również popełnić taki gatunek, jak romans kryminalny i właśnie z nim mamy tu do czynienia. Muszę przyznać, że to jak dotąd najlepsza jej książka w tym gatunku, może duża w tym zasługa jej partnera literackiego, Mr Bravera, lecz trudno mi to ocenić, bowiem zetknęłam się z nim po raz pierwszy.

Na uwagę zasługuje budowa postaci, zwłaszcza w warstwie psychologicznej; niespieszne tempo akcji, dzięki której mogliśmy ich lepiej poznać; pomysł na fabułę, która została w najdrobniejszym szczególe przemyślana i dopracowana; emocjonujące zwroty sytuacyjne oraz styl i język, który sprawił, że zagłębianie tej historii, było czystą przyjemnością.

Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Albatros za co serdecznie dziękuję.