Łosoś norwesko-chiński recenzja

Wszystko przez łososia

Autor: @WioletaSadowska ·3 minuty
2014-07-11
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
"Co było i jest dla mnie ważne. Czym jest ta stała niezmienna wytyczająca moje życie?".



Czytając pierwszą, autobiograficzną książkę Michała Krupy, poruszającą problem uzależnienia od hazardu - udało mi się zaszufladkować prozę tego młodego autora do tematyki poważnej i problematycznej. Tym większe więc było moje zdziwienie, gdy okazało się, że jego najnowsze dzieło pt. "Łosoś norwesko-chiński" to pełnokrwista komedia absurdu. Moje zaciekawienie rosło z prędkością światła - musiałam po prostu przeczytać tę książkę.

Michał Krupa to pisarz młodego pokolenia, a do tego szaleniec. Jest pacyfistą z wyboru, a barbarzyńcą z przekonań. Obecnie pracuje nad trzytomowym cyklem powieści, w którym pierwsza część została zatytułowana "Maślana-czas pokoju". W internecie możecie znaleźć jego stronę autorską.

Maciej Prus (nie od tego Prusa) kończy magiczny wiek czterdziestu lat. Bohater postanawia więc napisać swoją biografię, ukierunkowaną na filozoficzne przemyślenia. Z okazji okrągłych urodzin Macieja, jego najlepszy przyjaciel Filip funduje mu niecodzienny prezent – tygodniowy pobyt w ekskluzywnym hotelu w miejscowości Ruchanko Dolne, aby tam bohater mógł spokojnie pisać swoją książkę. Pobyt na wsi, w odrestaurowanym hotelu staje się początkiem przygody Macieja w postaci uwikłania się w międzynarodową aferę szpiegowską, i poznania atrakcyjnej oraz przebiegłej agentki Agaty.

Po lekturze najnowszej książki Michała Krupy, po raz kolejny przekonałam się, jakimi schematami myślowymi operujemy na co dzień, kompletnie nie zdając sobie z tego sprawy. Po zapadającej w umysł spowiedzi nałogowego hazardzisty, ostatnim gatunkiem literackim, o jaki podejrzewałabym twórczość autora to byłaby właśnie komedia. Okazuje się, że niesłusznie. "Łosoś norwesko-chiński" to bowiem pełna komizmu sytuacyjnego opowieść, w której autor piętrzy zabawne i niefortunne wydarzenia, doprowadzając do zaskakującego i równie śmiesznego finału. Michał Krupa całkiem zgrabnie poradził sobie ze zbudowaniem komediowej fabuły, opartej w głównej mierze na zabawnych dialogach, dynamicznej akcji z wieloma niesamowitymi zdarzeniami (pościgi, morderstwa i tajne wywiady) i co najważniejsze – na nieco przerysowanych i groteskowych bohaterach nadających powieści cały komediowy posmak. Bez tych kreacji bowiem, nie mogłabym nazwać "Łososia norwesko-chińskiego" udaną i relaksującą lekturą. To właśnie Maciej, Agata i cała plejada nieudolnych agentów zapewniają książce mnóstwo niekontrolowanego śmiechu podczas jej czytania.

Na pierwszy plan wysuwa się oczywiście Maciej Prus, mylony ze wszystkimi z potomkiem Bolesława Prusa. Erotoman, pospolity filozof i gawędziarz – przypadkiem wplątany w wielką aferę trzech tajnych wywiadów – niemieckiego, norweskiego i polskiego. To, co niewątpliwie śmieszy podczas czytania tarapatów w jakie wpada główny bohater to nieudolność działania agentów. W niektórych fragmentach książki można dosłownie popłakać się ze śmiechu, obserwując ich groteskowe zachowania, nie mające prawa się dziać w prawdziwym życiu. Mam wrażenie, że podczas pisania tej powieści Michał Krupa bardzo dobrze się bawił – ukazując pod płaszczem groteski i przerysowania nasze pewne negatywne cechy narodowe, które próbujemy przed sobą ukrywać (i co nam nie wychodzi).

Przyznam, że podczas czytania książki, usilnie zastanawiałam się i próbowałam dociec, jakie znaczenie ma dość niecodzienny tytuł, do którego autor podczas budowania fabuły w ogóle nie nawiązuje i nie pozostawia żadnej wskazówki, aż do ostatnich stron. Zakończenie jest mocno nieprzewidywalne, jednak trochę brakowało mi pewnych wskazówek, które Michał Krupa nie wplótł w całą fabułę, potęgując efekt zaskoczenia i motywując tym samym czytelników do intensywnego myślenia w trakcie jej czytania. Zakłócającym płynność w czytaniu mankamentem jest również częsty brak oddzielenia poszczególnych partii tekstu, ukazujących perypetie poszczególnych bohaterów, co powoduje pojawienie się małego chaosu. Okładka powieści w mojej opinii, jak na komedię jest zbyt szara i ponura. Szkoda, że nie dodano barwniejszej kolorystyki, która zapowiadałaby dużo śmiechu.

"Łosoś norwesko-chiński" to śmieszna, nieco groteskowa i zapewniająca chwile rozrywki książka, którą mogę z czystym sumieniem polecić. Na poprawę humoru, na deszczową pogodę, na zapomnienie o gnębiących nas smutkach – lektura nadaje się idealnie. Łososia nie lubię, ale książka Michała Krupy zyskała moją sympatię.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2014-07-11
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Łosoś norwesko-chiński
Łosoś norwesko-chiński
Michał Krupa
9.2/10

Maciej zasadniczo jest typowym facetem z typowymi problemami dla faceta w jego wieku. Okolice świeżo wybitej czterdziestki sprezentowały mu generalny kryzys egzystencjalny, w związku z którym młodemu ...

Komentarze
Łosoś norwesko-chiński
Łosoś norwesko-chiński
Michał Krupa
9.2/10
Maciej zasadniczo jest typowym facetem z typowymi problemami dla faceta w jego wieku. Okolice świeżo wybitej czterdziestki sprezentowały mu generalny kryzys egzystencjalny, w związku z którym młodemu ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Bardzo lubię czytać lekkie, odrobinę surrealistyczne komedie sensacyjne, w których jest się i z czego pośmiać i pokręcić głową w niedowierzaniu oraz odrobinę erotyki, barwnych dialogów, postaci oderw...

@aleksnadra @aleksnadra

Pozostałe recenzje @WioletaSadowska

Tylko spróbuj!
Jakaż to pyszna książka!

"Miłość zjawia się wtedy, gdy jej nie szukamy, ale podświadomie się na nią otwieramy". Niektóre debiuty literacko nie smakują, stając się książkowym zakalcem. I...

Recenzja książki Tylko spróbuj!
Biedna Mała C.
Być może wszyscy jesteśmy spleceni jakimś potajemnym węzłem

"Nikt nie jest w stanie powiedzieć czegoś ostatecznego, czegoś rozsądnego o tak zwanym życiu". Taka gorzka wiwisekcja współczesnej rzeczywistości, jaką staje się "Bie...

Recenzja książki Biedna Mała C.

Nowe recenzje

Zdrada pod czerwoną gwiazdą
„Zdrada pod czerwoną gwiazdą”
@martyna748:

Niedawno zaczęłam swoją przygodę z serią "Pod czerwoną gwiazdą" Joanny Jax. Pierwszy tom zakończył się w taki sposób, ż...

Recenzja książki Zdrada pod czerwoną gwiazdą
Smoki ze Zwyczajnej Farmy
Czy w Ameryce mogą żyć smoki?
@jatymyoni:

Tad Williams jest znanym autorem kilkunastu powieści fantasy i science fiction dla dorosłych. Jego powieści zostały prz...

Recenzja książki Smoki ze Zwyczajnej Farmy
Cyfrowa twierdza
Techno-polit-thriller w wydaniu Dana Browna? A ...
@belus15:

Dobry thriller czy kryminał – jeśli takowy istnieje, bo wciąż to subiektywna opinia tudzież wrażenie – jest jak dzieło ...

Recenzja książki Cyfrowa twierdza
© 2007 - 2025 nakanapie.pl