Bywa, że miłość wkrada się w nasze życie tak niespodziewanie, że aż trudno w to uwierzyć. Zjawia się nieproszona i zostaje, choć wcale tego nie chcemy. Ale z czasem okazuje się, że jest czymś na co czekaliśmy od dawna. Że dzięki niej czujemy się jeszcze bardziej szczęśliwi. I choć wywraca całe nasze życie do góry nogami - jesteśmy jej za to wdzięczni. Bo ta miłość sprawia, że nasze życie nabiera sensu. Że nagle otaczający nas świat nabiera barw... Co więcej - miłość jest ślepa. Nie szufladkuje ludzi biorąc pod uwagę wiek czy status majątkowy. Sprawia, że takie rzeczy nie mają żadnego znaczenia, gdy między dwojgiem ludzi rodzi się to niezwykłe uczucie.
Taka właśnie miłość zagościła w sercu naszej głównej bohaterki. Aida nigdy nie przypuszczałaby, że zwykłe porządki domowe i pomoc bliźniemu sprawią, że jej serce zabije znacznie mocniej. W dodatku pokocha człowieka, którego większość z nas z pewnością omijałaby szerokim łukiem. A jak to się zaczęło? Już Wam opowiadam.
"Wszystko inne poczeka" to historia pewnej kobiety, która postanowiła od nowa poukładać swoje życie. Jest rozwódką. Jej były mąż mieszka za granicą, a dotychczasowy partner okazał się być kłamcą, który składał jej mnóstwo obietnic ukrywając jednocześnie fakt, że jest żonaty. Jak się więc pewnie domyślacie - ten związek się rozpadł, a kobieta postanawia zrobić porządek nie tylko w swoim życiu, ale za namową przyjaciółki, również w domu. Na środku pokoju w jej niedużym mieszkaniu piętrzyły się już pudełka pełne nie potrzebnych ubrań, zabawek itp. Aida postanowiła powynosić je do piwnicy. Wzięła więc dwa z nich, klucze i ruszyła w drogę. Na klatce spotkała dwóch sąsiadów, którzy głośno rozprawiali na temat włamania do piwnicy jednego z nich i złapanym złodzieju. Kobieta przysłuchiwała się rozmowie bez emocji, jednak, gdy w piwnicy na podłodze zobaczyła mężczyznę oskarżonego o ten czyn - zaczęła wątpić w uczciwość sąsiada, do którego nawiasem mówiąc nie żywiła zbyt ciepłych uczuć. A ponieważ nadarzyła się okazja i przez chwilkę została sam na sam z domniemanym złodziejem - postanowiła mu pomóc. I tak Aida poznała Andrzeja. Człowieka o dobrym sercu, ciepłym spojrzeniu, wrażliwym usposobieniu i z bardzo skomplikowaną przeszłością. Mężczyzna był bezdomny, w dodatku był również przestępcom. Nie dawno wyszedł z więzienia po odbyciu 5 letniej kary za zbiorowy gwałt. Jednak na naszej bohaterce życiorys niespodziewanego gościa nie zrobił wielkiego wrażenia. Aida zaufała mu od samego początku, zaoferowała dach nad głową i wszelkiego rodzaju pomoc, dzięki której uda mu się stanąć na nogi. Myślicie, że Andrzej przyjął propozycję nieznajomej? A nawet jeśli, czy dobrze wykorzystał ten dar od losu? A Aida? Pożałowała tak spontanicznie podjętej decyzji? Hm... przeczytajcie i dowiedzcie się sami.
Muszę przyznać, że tą powieść przeczytałam w 24h. Po części dlatego, że w książce jest całe mnóstwo dialogów więc czyta się ją ekspresowo. Ale też dlatego, że sama byłam ciekawa jak też ta historia się skończy. Czy Aida znów dozna rozczarowania, czy jednak spotka prawdziwą miłość. Czy Andrzej jest wobec niej szczery, czy też stale coś ukrywa. Czy będzie potrafił chwycić szczęście za ogon i podniesie się z dna, w którym niewątpliwie był podczas ich pierwszego spotkania, czy też wybierze życie przestępcy? Czytałam tę książkę z wielkim zainteresowaniem czasem ciesząc się szczęściem głównych bohaterów, innym razem złoszcząc się na głupotę Andrzeja, bądź naiwność Aidy... Nie ukrywam, że podczas lektury przeżywałam cały wachlarz różnych emocji. I takie napięcie towarzyszyło mi prawie do końca książki.
Powieść jest napisana dość ciekawie. Choć nie ukrywam, że odwaga głównej bohaterki w tym przypadku nie wzbudzała we mnie podziwu, lecz niepokój. Uważam, że w dzisiejszych czasach tak ogromne zaufanie i nieostrożność to nie czyn bohaterski, lecz ogromne ryzyko. Jednak autorka tej książki udowadnia nam, że czasem warto dać komuś drugą szansę. Że nie można nikogo skreślać tylko dlatego, że kiedyś popełnił błąd. Zawsze każdemu należy dać drugą szansę. Jednak wierzcie mi, że w tym przypadku, aby tego dokonać, trzeba nie lada odwagi i wiary. Bedąc na miejscu Aidy jestem pewna, że nigdy bym się na to nie zdobyła.
Ta książka to typowy romans. Powiedziałabym nawet, że bajeczka, bo wydarzenia opisane w książce wydają się wręcz nierealne. Ale wierzcie mi, że to wcale nie przeszkadza podczas czytania. Wręcz przeciwnie. Ta lektura wyzwala w nas wiele pozytywnych emocji. Buduje w nas poczucie bezpieczeństwa i wiarę w ludzi. Mnie naprawdę się podobała, zatem polecam :)