Diabelskie zaklęcia recenzja

Myślałam, że Chattam nie może mnie już bardziej zszokować, ale ta część dowodzi mojej omylności. Cóż to za wiedza? Co za fenomenalny i makabryczny pomysł na historię! Przeczytałam już wiele ohydnych, ale zarazem fascynujących książek, ale to, co prezentuje autor przekracza moją wyobraźnię.

Prywatny detektyw Josh Brolin prowadzi śledztwo zabójstwa brata swojego przyjaciela i dawnego kolegi z policji. Mężczyzna został znaleziony martwy w lesie. Badania toksykologiczne wykazały śmiertelną dawką pajęczego jadu. Wkrótce wybucha panika, dochodzi do kolejnych ukąszeń przez śmiertelnie niebezpieczne pająki. W tym samym czasie dochodzi do tajemniczych zniknięć kobiet. A już niebawem policja odkryje zwłoki… owinięte w pajęczy kokon.

Nigdy nie wgłębiałam się tak bardzo w arachnologię. Brzydzę się pająkami, więc efekt wzbudzenia we mnie tchórza, jak najbardziej udał się pisarzowi. Dochodzi do tego ciekawie przedstawiona tajemnica użycia trucizn i wyjaśnienie tajemnicy zombie, by autor mógł jeszcze bardziej zyskać w moich oczach.

Pełna akcji, zaskakującego zakończenia i niedosytu, po którym ma się ochotę na więcej. I mam też odrobię żal do Chattama, że tak zakończył tę historię. Aż prosi się o więcej. I nie jestem na tyle produktywna i pełna wyobraźni, by dopowiedzieć sobie własne zakończenie.
Z całego serca polecam całą trylogię.