Rów Mariański recenzja

Ależ to była cudowna lektura. Nie spodziewałam się tego, ale była strzałem w dziesiątkę wobec mojego gustu czytelniczego.

Rów Mariański to opowieść o żałobie, tak się ciekawie złożyło, że przeczytałam dwie książki o takiej tematyce zaraz po sobie i obie były tak całkowicie różne. Jednak muszę się Wam przyznać, że ta urzekła mnie dużo bardziej.

Mieliśmy w tej opowieści wszystko - smutek, radość, humor, rozpacz, to wszystko składało się to na drogę do akceptacji, do pogodzenia się z tym co się wydarzyło, do nabrania sił do życia, a nawet i motywacji do działania.

Czasem dzieją się rzeczy, którym nie potrafimy w żaden sposób zapobiec, które nas wyniszczają, z którymi sobie po prostu nie radzimy, ludzie chcą pomóc, chcą dobrze, ale nie rozumieją, ponieważ nie tyle, że tego nie przeżyli, ale każdy robi to na swój sposób i ta książka również to pokazuje, różne podejście, wzajemna nauka.

Piękna historia, która potrafi pokrzepić.

No, ale do rzeczy! O czym jest?

Główna bohaterka traci brata - utonął, kiedy jej przy nim nie było, więc nie może sobie tego wybaczyć. Za radą terapeuty wybiera się na cmentarz, ale nocą, by nikogo nie spotkać, tak się składa, że na podobny pomysł wpadł pewien staruszek, który postanowił wykopać urnę swojej najbliższej osoby. Wpadają na siebie, a to wywołuje pasmo zabawnych doświadczeń i przygód, ponieważ wspólnie wyruszają w podróż! I to nie byle jaką podróż, tylko kamperem w towarzystwie ogromnego psa i kury, która zostanie ich pasażerką na gapę.

Nie chcę Wam tu dokładnie opowiadać co i jak, ponieważ to ten typ książki, który lepiej odkrywać stopniowo, czuję, że i tak już dużo zdradziłam, chociaż dałam tylko zarys! Dopowiem tylko tyle, że ta historii jest pełna emocjonalnych wzlotów i upadków, a przy tym zwierząt i do tego dostajemy trochę biologii morskiej, więc to naprawdę fajna i ciut nietuzinkowa mieszanka, zresztą tyczy się to wszystkich jej aspektów, a woda odkrywa tu istotną rolę, więc jeśli lubicie taki motyw, to to książka dla Was!

Jeszcze dodam taką ciekawostkę, na którą zwróciła mi uwagę znajoma - fabuła przypomina nieco tę z filmu Odlot, a z pewnością jej podstawy i klimat.

Ode mnie 8/10 ⭐ Bardzo polecam ❤️