Sąsiadka recenzja

Fabuła Sąsiadki rozpoczyna się i rozwija głównie wokół obyczajowej strony całej intrygi. Nie będzie spojlerem, bo ta informacja jest już na okładce, ale tematem głównym jest śmierć kochanka i rozwlekłe rozważania zdradzającej żony, jak i kiedy jej zdrada wyjdzie na jaw i co powinna uczynić. Przyznać się czy nie i kiedy to zrobić.

Napisałam rozwlekłe, ale to nie jest zarzut. Właściwie cała książka – ponad 500 stron – to długi opis jej wewnętrznych rozważań i kolejnych kroków na drodze do tego wyznania. Z tego opisu wynikałoby, że lektura nie jest porywająca. Jednak muszę przyznać, że talent autorki spowodował, że ze strony na stronę coraz bardziej byłam zaintrygowana, jak rozwikła ona ten emocjonalny galimatias. Co uczyni główna bohaterka i czy uda jej się uratować swoje małżeństwo oraz całość rodziny po tym, jak jej zdrada stanie się powszechnie znana. Uratowanie rodziny staje się głównym motywem jej działań. Fascynujące i bardzo ciekawe jest opisanie przez Helene Flood kolejnych momentów zwrotnych. Najpierw mamy etap samo usprawiedliwiania. Następnie bohaterka, analizując swój związek ze zmarłym kochankiem, nabiera wiedzy o innych okolicznościach tegoż związku i o samym mężczyźnie. Okazuje się, jak to często bywa, że silne emocje nie pozwalały jej na trzeźwą ocenę sytuacji. Wreszcie bohaterka dochodzi do momentu, gdy jej głównym celem jest przywrócenie równowagi w rodzinie z czasów przed poznaniem Jorgena.

Fajne w tej książce jest opisanie ewolucji wzajemnych stosunków wszystkich sąsiadów. Rzecz dzieje się w czterorodzinnym domu i fakt, że zdaniem policji mordercą jest ktoś z mieszkańców, wpływa na nasze postrzeganie tych ludzi. Z biegiem wydarzeń prawie każdy z nich wydaje nam się dziwny i podejrzany. I zaciekawia.

Nie można napisać, że to jest książka, której akcja biegnie szybko. W pewnym momencie jednak przestaje to przeszkadzać, ważniejsze jest poznanie kolejnej myśli bohaterki. Widzimy, jak dużo ją kosztuje samopoznanie, które przy okazji prowadzi ją do rozwiązania zagadki morderstwa jej kochanka. Pod koniec akcja jednak tak przyspiesza, że zarwałam nockę, aby dobić do końca 😊.

Dawno nie czytałam thrillera o tak dobrym i mocnym zakończeniu. Polecam tę książkę, to jest naprawdę dobra pozycja z gatunku psychologicznego dreszczowca.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.