Pięć par rękawiczek recenzja

Pięć przyjaciółek. Pięć historii. Jedna przyjaźń. A do tego klimat XIX wiecznego Londynu.

Madeline, Augusta, Janny, Katherine i Mary są najlepszymi przyjaciółkami. Każda z nich wywodzi się z bogatej londyńskiej rodziny. Uwielbiają spędzać ze sobą czas przy popołudniowej herbacie, ciastkach i rozmowach. Są na etapie wchodzenia w dorosłość i nowego życia. A to za sprawą ich rodziców, którzy mają zaplanowaną przyszłość dla każdej z dziewczyn. Jednak przyjaciółki mają inne zdanie na ten temat. I tu zaczyna się przygoda.

Po tym, jak Madeline zaręczyła się z wybranym przez jej rodziców młodym mężczyzną, wraz z przyjaciółkami dowiaduje się, że Janny musi wyjechać z Londynu i przenieść się do Francji. W tym czasie dziewczyny nadal prowadzą życie, jak dotychczas. Po kilku tygodniach otrzymują niepokojący je list od Janny. Postanawiają wyjechać i to sprawdzić. Co się stanie podczas podróży? Czy ich przyjaciółka jest bezpieczna?

W czasie drogi młode kobiety odkrywają siebie i dostrzegają, czego naprawdę chcą. Każda z nich ma zamiar o to zawalczyć. Czy im się uda?

Autorka w swojej historii zabiera nas do Londynu XIX wieku. W pięknym stylu wprowadza nas do czasu balów, aranżowanych małżeństw, przyzwoitek na spotkaniach damsko-męskich. Zakazu jakiejkolwiek fizyczności z mężczyznami. Nie pomijając tego, że mężczyznom zawsze można było więcej.

Książka jest miłą odmianą. Mona w wątku każdej z dziewczyn dała nam nutkę niepewności i tajemniczości. Dlaczego? Bo w życiu jednej z nich pojawia się dwóch amantów, inna podkochuje się w wieloletnim przyjacielu. I najważniejsze pytanie, co z Janny?

Samą książkę czyta się przyjemnie. Autorka ma lekkie pióro. Nie ma w niej nic zbędnego, a każdy wątek jest poprowadzony do końca. Z racji "tamtych" czasów nie ma tu scen dla dorosłych. Gdzie obecnie nie chce się wierzyć, że"dobrze" urodzone kobiety nie wiedzą, co czeka je po ślubie.

Podsumowując "Pięć par rękawiczek" to wzruszająca historia o przyjaźni, odwadze, walce o siebie i swoją przyszłość.

Polecam na jesienny wieczór pod kocem i z kubkiem gorącej herbaty.