Żyjemy w czasach obfitości. Sklepowe półki wręcz uginają się od towaru, a kupić można praktycznie wszystko. Ten dobrobyt widać również w dziecięcych pokojach. Kolejne święta, urodziny to nowa zabawka, aż tworzą się ich ogromne stosy. Podobnie jest w pokoju Korneli, bohaterki poematu dla dzieci autorstwa Joanny Jagiełło „Obfitość”, ale dziewczynka musi rozstać się ze swoimi zabawkami. Wyjeżdża na wakacje do dziadka, który ma maleńki domek i może zabrać tylko jedną rzecz. Dramat. Kornelia jest załamana. Co będzie robić? Czyżby czekał ja strasznie nudny wyjazd. Dziadek zaskoczy ją swoją pomysłowością i pokaże, że bawić można się praktycznie wszystkim.
Wbrew pozorom w „Obfitości” Joanna Jagiełło nie rozprawia się ze stosami rzeczy w dziecięcych pokojach, a zwraca uwagę na moc wyobraźni. Każe przetrzeć oczy, rozejrzeć się i cieszyć się różnorodnością, jaką oferuje świat oraz obecnością drugiej osoby. Pod koniec poematu Kornelia mówi: „A przede wszystkim jest tu dziadek”[1]. Jest to chyba jeden z piękniejszych morałów z książek dla dzieci.
Joanna Jagiełło subtelnie uchwyciła istotę problemu. Oczywiście nie neguję, że dzieci zwyczajnie widzą i chcą nowe zabawki, ale to my, dorośli, im je kupujemy i to my monitorujemy, co one z nimi robią. A czego taki dorosły oczekuje od zabawki? Że zajmie dziecko na dłuższą chwile i będzie miał święty spokój. Inna sprawa, iż wmówiono nam, że bez tych wszystkich rzeczy nasze pociechy będą gorsze. Pewnego razu zobaczyłam na grupie dla rodziców pytanie o rozwojowe zabawki dla miesięcznego dziecka. Zbladłam. Zabawki dla maleńkiej istotki, która właściwie nie ogarnia, że się urodziła. Ale rozwój...
I wracamy do bohaterki „Obfitości” i jej dziadka. Magia dziadka polega na tym, że poświęcił dziewczynce czas. Wspólnie robili gałgankowe lalki, zbierali muszelki itp. Powiem to głośniej: WSPÓLNIE. To jest najlepsza metoda w walce z obfitością. Odłożyć na bok swój smartfon, wyjść z dzieckiem na dwór i wspólnie się pobrudzić. A jeżeli w głowie dalej miga wam lampka „rozwój” to tylko przypomnę, że najlepiej rozwija się dziecko kochane i zaopiekowane.
Ależ piękną książkę napisała Joanna Jagiełło. Autorka bezlitośnie rozprawia się ze zmorą posiadania podkreślając, jak ważne są relacje międzyludzkie. Pamiętajmy o tym. Wybierzcie się z dziećmi wspólnie pozbierać kamienie, pooglądać ptaki, budować zamki z piasku albo po prostu porysujcie. I czerpcie z tego radość.
[1] Joanna Jagiełło, „Obfitość”, wyd. Świetlik, Białystok 2023, s.30.