Pozostań w domu recenzja

Co byś powiedział, gdybym przedstawiła Ci kryminał, który jest powiązany z sytuacją, która aktualnie panuje na całym ziemskim globie? Wyobrażałeś sobie, że sięgniesz kiedykolwiek po zagadkę kryminalną umieszczaną w czasach współczesnej pandemii? Czy "Pozostań w domu" spełniło moje oczekiwania czytelnicze — przekonajcie się sami.

W tym wypadku pominę opis i raczej skupię się na swoich wrażeniach dotyczących tej książki. Ciężko mi przede wszystkim przyjąć bardziej jednostronną opinię względem tej powieści. Nie uważam jednak, że książka jest pod jakimś względem zła. O nie! W tym wypadku bardziej chodzi mi o sytuację, w której obecnie wszyscy się znajdujemy. Pandemia trwa już dłuższy czas, a Ty czytając książkę, nie odrywasz się od tego ani na cal, ze względu na to, że czytasz książkę o tym samym.

Realia przedstawione w historii przez autora były dla mnie czasami męczące, ale tylko i wyłącznie przez to, że obecna sytuacja również stała się dla wszystkich męcząca. Ciągłe restrykcje, obostrzenia, zakazy lub nakazy mogą z czasem stać się czymś dobijającym. Mimo to uważam, że Rafał Wałęka przysłowiowo odwalił też dobrą robotę, ze względu na oddanie prawdziwości tego co aktualnie dzieje się na świecie. Autor w swoim dziele poruszył wiele ważnych i ciekawych kwestii, nie tylko tych związanych z obecną pandemią czy też protestami.

Czytając "Pozostań w domu" zapisywałam sobie na kartce kwestie, które chciałabym poruszyć w swojej wypowiedzi, czego nie robię raczej nigdy. Teraz patrząc na tę kartkę, widzę, w jaki sposób moje myślenie zmieniało się z biegiem czasu. Początkowo zapisałam sobie uwagi, które raczej negatywnie odnosiły się do tej powieści. Uważałam właśnie, że czytanie o pandemii mnie męczy, bałam się, że książka długo się rozkręca i nic mnie w niej już nie zaskoczy. Kolejne zdania i uwagi są już znacząco bardziej pozytywne niż te początkowe.

Przede wszystkim uważam, że powieść Wałęki jest jednym z tych bardziej nowoczesnych kryminałów. Pojawiają się również ciekawe zmiany sytuacji, którymi zdecydowanie można się pozytywnie zaskoczyć. Muszę tutaj oczywiście zaznaczyć, że jak dla mnie nie jest to stricte kryminał, na każdej stronie nie znajdziemy ogromnego dreszczyku emocji, ale mimo to, w całokształcie jest to kawał dobrej historii.

Po zakończeniu lektury śmiało mogę stwierdzić, że jest to książka w pewien sposób opowiadająca o przemocy i nienawiści oraz umiejętności, jaką jest manipulacja. Pokazuje również, a przede wszystkim to, jak szufladkowo potrafią myśleć ludzie.

Autor kilka razy zmylił mnie i przysłowiowo wywiódł w pole niektóre moje koncepcje spiskowe. Nie chciałabym kończyć swojej wypowiedzi żadnymi minusami, ale muszę przyznać, że dziwnie czyta się przemyślenia bohaterów sformułowane jako wypowiedzi. Podsumowując — myślałam, że to niepozorny kryminał, a okazał się siatką spisków. Uważam, że nie jest to zła książka - można w niej znaleźć wiele dobrego.