Gdy po raz pierwszy ujrzałam tytuł „Modern love”, nie miałam wątpliwości czego mogę spodziewać się po tej książce. Wyobrażałam sobie zróżnicowane na wszelkie możliwe sposoby bliskie relacje międzyludzkie. Ostatecznie, złożoność i rozmaitość współczesnych historii, zawartych w zbiorze felietonów publikowanych w przeciągu dwóch ostatnich dekad na łamach amerykańskiej gazety „New York Times”, przeszła moje najśmielsze oczekiwania.
Redaktor Daniel Jones wyselekcjonował kilkadziesiąt najbardziej unikalnych historii o doświadczeniach miłosnych, nadesłanych przez autorów – pisarzy i amatorów - z całych Stanów Zjednoczonych. Zbiór „Modern love” podzielono na cztery rozdziały, które dla mnie akurat nie miały większego znaczenia, bo każda kolejna opowieść okazywała się całkowicie odmienna od pozostałych. Podczas lektury nie robiłam notatek, lecz dopiero po jej zakończeniu zapisałam te fragmenty, które najbardziej zapadły mi w pamięć i powstała z tego dość nietypowa mapa myślowa.
Moimi osobistymi faworytami są dwa opowiadania związane tematyką aktywności sportowej, choć ich bohaterowie to dwie zupełnie różne pary w wieku średnim- tenisiści i sędziwym- biegacze. Elementami miłości, która wyłania się z ich historii są radość z postępów, wyników i sukcesów partnera oraz dopasowywanie się do jego tempa, aby móc wspólnie działać i dzielić się szczęściem.
W drugiej kolejności najbardziej poruszyły mnie opowieści o miłości rodzicielskiej. Pierwsza dotyczy adopcji dziewczynki z Azji, której zdrowie okazuje się być mocno nadszarpnięte, a więc tym samym matka zostaje wystawiona na ciężką próbę. Z kolei druga historia, dotyczy utraty tego co nadawało rytm i sens życiu kobiety, w tym przede wszystkim własnego dziecka, z którym dzieliła swą największą pasję muzyczną.
W całym zbiorze nie zabrakło historii złożonych do granic możliwości. Mogę do nich zaliczyć losy pary homoseksualistów, którzy adoptując dziecko od nastoletniej i bezdomnej dziewczyny. Zdecydowali się umożliwić kontakt matce z synem, mimo zwiększających się z każdym rokiem niedogodności wynikających z pogłębiającej się trudnej sytuacji życiowej kobiety. W tym opowiadaniu pojawia się również wątek przywiązania bezdomnej osoby do najbliższego jej stworzenia jakim jest pies.
Inne felietony obejmują między innymi nowoczesną miłość w takich wymiarach jak: wzajemne wspieranie się dwóch kolegów po rozstaniu z partnerkami, rodzące się uczucie i trwały związek między niepełnosprawnym mężczyzną, a kobietą samotnie wychowującą dwóch chłopców, zmagania żony z gitarową pasją męża w kryzysie wieku średniego, poszukiwanie nowej partnerki dla miłości swojego życia przez umierającą kobietę, troskę rodziców o życie miłosne swego autystycznego syna, odnajdywanie miłości i budowanie związku przez cierpiących na chorobę dwubiegunową czy alkoholizm, a także przyjaźń kobiety z dozorcą okazującym się jej najbliższym przyjacielem w najgorszych chwilach. W zależności od doświadczenia życiowego, każdy czytelnik odnajdzie w nich odmienną cząstkę, która go poruszy. Być może nawet kawałek siebie i swoich przeżyć.
Jedno jedyne opowiadanie, które kompletnie do mnie nie przemówiło to dopasowywanie partnerki przez mężczyznę do romantycznej wizji holywoodzkiej Manic Pixie Dream Girl. Takie bohaterki charakteryzuje ich wewnętrzna potrzeba wspierania głównego bohatera i niewiele poza tym. Z tego co wiem, wspomniana koncepcja została już poddana najsurowszej krytyce w mediach amerykańskich i prawdopodobnie epoka takich bohaterek bezpowrotnie minęła.
Na zakończenie, w ostatniej scenie znanego filmu „The Social Network”, kluczowa postać Mark Z. zaprasza do Facebookowych znajomych kobietę, na której mu zależy i czeka na jej odzew. Przypuszczalnie, ogarniające go wtedy uczucie i wątpliwości znają całe pokolenia osób korzystających z telefonów komórkowych i internetu na całym świecie. Tak się składa, że w jednej z historii umieszczonych w „Modern love”, dziewczyna czeka na odpowiedź od chłopaka i ostatecznie jej brak kwituje słowami: Być może nie odpisując na mojego SMS-a podarował mi resztę mojego życia. Współczesna miłość jest przede wszystkim pozytywna.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl