Do sięgnięcia po książkę zatytułowaną „Przepowiednia”, nieznanej mi dotąd autorki Izabeli Deneseńko skłoniła mnie okładka. Ulokowany na niej chłopiec, wpatrzony w książkę znajdującą się przed nim skojarzył mi się z zapamiętanym, z dzieciństwa filmem noszącym tytuł „Niekończąca się opowieść”. Czy słusznie? Nie do końca. Jednak mają coś wspólnego - maksyma zawarta na okładce, że „Czasem zwykły dzień może przerodzić się w szaloną przygodę”, może odnosić się zarówno do tejże lektury jak i wspomnianego przeze mnie filmu.
Bohaterem „Przepowiedni” jest Szymon. Dziewięciolatek, którego już na wstępie możemy poznać jako przeciętnego chłopca, który poddaje się losowi i „płynie z wodą”. Chłopca, który za pewnik przyjmuje wszystko to co mu się przydarza w szkole – przeciętne oceny, uwagi od nauczycieli, wyśmiewanie się z niego przez kolegów z klasy. Dlaczego jest taki „szary” w tym otoczeniu? Na pewno dla swoich rodziców jest kimś wyjątkowym. Tak wyjątkowo powinien się czuć każdego dnia, nie tylko w zaciszu swoich czterech ścian. Czego mu brakuje aby ujawnić tą swoją wyjątkowość? W domu podczas odrabiania pracy domowej i pomocy mu przez rodziców oraz później na z lekcji podczas oddawania prac domowych nasz mały bohater kontempluje:
„Nie zdobyłem się na żadną uwagę ani jakiekolwiek pytanie, bo co miałem powiedzieć? Jestem tylko dzieckiem – miałem związane ręce. Nie protestowałem również następnego dni, gdy na wielkim białym arkuszu moja nauczycielka postawiła mi pierwszą w życiu, jarzącą się czerwienią dwóję.”
Niech ten cytat zobrazuje nam bierność i niezaradność tego małego człowieka. Jednak czy taka sytuacja powinna mieć miejsce? Przecież to mały człowiek, który kiedyś może być WIELKI. Jednak tą wielkość musi dopiero osiągnąć. Co go przed tym powstrzymuje? Czy nie strach przypadkiem? Przecież nie wszyscy malcy są przebojowi, niektórym trzeba pokazać ścieżkę z tym napisem. Oni dopiero wchodzą w życie i tak wiele muszą się jeszcze nauczyć. Dlatego, czy ta dwója była potrzebna czy może lepszym rozwiązaniem by była rozmowa? I tak, gdy pewnego dnia wracając ze szkoły do domu postanawia skrócić ten dystans przecinając łąkę na skos pojawia się przed nim dom. Ów dom jest niezwykły, gdyż potrafi zmieniać kształty. Od mieszkającego w nim Drwala dostaje zbroję i informację, że jest chłopcem z przepowiedni. Jednak czego ta przepowiednia dotyczy? Tego próbuje się po drodze do celu dowiedzieć, napotykając na swojej drodze wężopsa, Pana Owcę. Trafia do zajęczej szkoły, staje się przynętą dla wielkich ptaszysk. Ponadto na swojej drodze spotyka także zająca Caromaga, tak różnego od tych, które spotkał wcześniej. Od nich wszystkich coś dostaje a ponad to mówią o przepowiedni, jednak jak mały dziewięcioletni chłopiec, bez specjalnych umiejętności miałby ją wypełnić? Cały czas nasz mały bohater łamie sobie nad tym głowę. No i czy jest to jawa czy sen? Jednak czy to ważne skoro Szymon mimo wszystko odnajduje się w tym dziwnym świecie? Przecież najważniejsze to czuć się dobrze w tym czy z tym co robimy podczas zabawy, a moje dzieci wiedzą, że ogranicza ich tylko wyobraźnia.
Uważam, że książka zasługuje na zainteresowanie, gdyż jest napisana plastycznym językiem, który trafi zarówno do młodszych jak i tych starszych czytelników. Znajdziemy w niej kilka ładnych rysunków, co dodatkowo powinno pobudzić wyobraźnię małych odbiorców a co najważniejsze, wskaże im pewną ścieżkę i niesie ze sobą ważne przesłanie. Dzięki niej mniej kreatywni rodzice mogą wesprzeć swoje pociechy. Polecam.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.