W ukryciu recenzja

Od dawna jestem zakochana w powieściach Nory Roberts, przypadł mi do gustu zarówno jej sposób pisania, tworzenie napięcia, ale i opisy postaci i otoczenia. Nic więc dziwnego, że sięgnęłam po kolejną pozycję tym razem było to "W ukryciu".

Wydarzenia rozgrywają się w Portland w stanie Maine. W pewien lipcowy piątek doszło do drastycznych wydarzeń w centrum handlowym, trzech zamachowców zaczyna strzelać. Jeden zakrada się do sali kinowej, gdzie niczego nieświadomi ludzie ogladają film, dwóch pozostałych atakuje z różnych stron, stąd zaczyna się panika i popłoch. Wszyscy uciekają, pękają szyby w witrynach sklepowych, dookoła widać rannych ludzi. Dostajemy dokładny obraz tej tragedii, poprzez narracje różnych osób, jedną z nich jest chłopak pracujący w restauracji, w trakcie przerwy próbował umówić się na randkę z dziewczyną, w której się zadurzył, tuż przed strzelaniną był u swojego przyjaciela, który w późniejszym czasie okazał się cichym bohaterem. Inne spojrzenie na całą sytuację pokazuje nam młoda dziewczyna, która była w kinie, lecz los chciał, że akurat gdy zaczynały się najtragiczniejsze wydarzenia poszła do toalety, skąd później powiadomiła policję.

Nora Roberts nakreśliła nam, jakie traumy potrafią tkwić w człowieku, dowiadujemy się, co dzieje się z bohaterami tuż po wydarzeniach w centrum handlowym, ale również w przeciągu kilku lat. Niektórzy z ocalałych dalej zmagają się ze swoimi potworami, ale też wielu z nich potrafiło wynieść z tego coś dobrego, chęć zmiany czegoś w swoim życiu, czy niesienie pomocy innym. Stąd jeden z bohaterów zostaje lekarzem, inny policjantem, ale są też tacy, którzy wciąż uciekają.
Nie ukrywam, że autorka dość wcześnie zdradza nam mordercę, ale w tym przypadku kompletnie nie przeszkadza to w dalszym czytaniu, a ma na celu wzbudzić naszą ciekawość i strach o głównych bohaterów. Jak złym człowiekiem można być? Nie sądziłam, że akurat ta pozycja mnie tak poruszy, bo czy jest większe zło, gdy po przeżyciu takiej masakry trzeba znowu bać się o swoje życie?
Nora Roberts stworzyła bardzo barwne postaci, z którymi można szybko się zaprzyjaźnić. Z czystym sercem mogę polecić tę książkę.