Patrząc na książkę "Pani władza" można być zachęconym do jej przeczytania, dość mroczna okładka, w ktorej główną rolę gra czerń widać tylko zarys kobiecej sylwetki i sznur. Zwróciłam uwagę na opis fabuły, sięgnęłam po niego jakoś po przeczytaniu może 50 stron i zawiodłam się, okazało się, że jest on mocno naciągany, zaraz wyjaśnię dlaczego tak uważam. Bardzo często pisząc recenje zerkam na opis, aby wiedzieć mniej więcej co dostaje osoba zainteresowana daną pozycją i żeby za dużo nie zdradzić.
"Cierpko pachnie skóra, atłasowe taśmy oplatają nadgarstki, są liny, jedwab i koronki" i to zdanie właśnie określa praktycznie całą książkę, której motywem przewodnim jest Shibari, czyli pewne techniki wiązania sznurem, które mają na celu doprowadzić człowieka do granicznej ekstazy.
"Klara zopoczyna pracę w firmie, w której prezesem jest Jan Korn" to się oczywiście zgadza, Jan Korn jest osobą władczą i bogatą, dowiadujemy się, że już kilka razy zmieniał swoje asystentki.
"On szuka asystentki. Ona widzi w tym szansę na zdobycie doświadczenia i awans" i tak właśnie nie było, już po kilku pierszych stronach dowiadujemy się, że nasza główna bohaterka nie zdaje po raz kolejny jednego z przedmiotów na uczelni i jest zmuszona przejść na studia zaoczne, jeśli nie chce zakończyć swojej edukacji i wrócić do małej miejscowości z której pochodzi. Początkowo zależy jej tylko i wyłącznie na pieniądzach aby to wszystko opłacić.
"I choć szef od pierwszej rozmowy deklaruje, że będzie oczekiwał pełnego zaangażowania oraz całkowitej dyspozycyjności - nic nie budzi jej podejrzeń" nie oszukujmy się, czy oznajmianie nowemu pracownikowi pierwszego dnia, że będzie wiązany sznurami nie budzi podejrzeń? Ale w sumie tak było, Klara podeszła do kwestii w ten sposób - chce czegoś nowego, z dreszczykiem emocji, a spodziewała się, że aby pozostać na tym stanowisku będzie musiała uprawiać seks z Kornem.
"Mężczyzna zdaje się wywoływać w niej całkiem ekscytujące uczucia: ciekawość, podziw, fascynację" Klara szybko uzależnia się od mężczyzny i to ewidentnie widać, bardzo go potrzebuje, ale stara się odrzucić to uczucie.
"Oczywiście dość szybko dochodzi do romasu. Ale Jan ma specyficzne udopodobania" pozostaje pytanie, co można rozumieć przez słowo romans, dla mnie oni od początku w nim trwali.
Nie zamierzałam pisać recenzji w ten sposób, ale tak najłatwiej wyłapać niedomówienia i od razu je wyjaśnić. Sama książka jest inna niż większość erotyków, nie mamy scen seksu co dwie strony jest to w pewien sposób zrównoważone, dodatkowo fabuła oparta na starojapońskiej sztuce Shibari to coś niespotykanego. Natomiast ja nie zaprzyjaźniłam się z główną bohaterką, a wręcz denerwowała mnie, rozumiem być silną kobietą, ale też trzeba mieć jako taką moralność. Myślę, że kwestia sporna to przemiana Klary, bo o ile wielu osobom może podobać się, że z takiej szarej myszki stała się poważną bizneswoman to dla mnie ta przemiana jest przerażająca. Ale to już kwestia gustu :) Na koniec dostajemy wiele niedokończonych wątków, więc nie zdziwiła bym się jakby niedługo ukazała się kontynuacja.