Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet recenzja

Bardzo długo broniłam się przed zapoznaniem z dziełem Larssona. Już wiele lat temu jeszcze przed ekranizacją miałam chrapkę na trylogię Stiega, jednak czekałam, aż w końcu ten czas przedłużył się o kilka lat. Jedynie czego mogę żałować to, że tak późno zabrałam się za cykl "Millenium".

Dziennikarz czasopisma "Millenium" Mikael Blomkvist zostaje oskarżony i ukarany o zniesławienie znanego finansisty. Świat mężczyzny nagle legł w gruzach, stracił swoją reputację i resztki godności. Nagle, niespodziewanie kontaktuje się z nim Henrik Vanger, który prosi o pomoc w rozwikłaniu zagadki zaginięcia swojej krewnej sprzed ponad 30 lat. Dziennikarz z początku nie chce angażować się w nową sprawę, ale z czasem co raz bardziej jest zaintrygowany i przystaje na warunki starca.

Po czasie Mikeal natrafia na trop, jednak sam nie jest w stanie poradzić sobie z rozwikłaniem tej zagadki. Wkrótce zaczyna współpracę z aspołeczną i ekscentryczną researcherką Lisbeth Salander. Wspólnymi siłami odkryją, że prawda jest o wiele mroczniejsza niż ktokolwiek by mógł przypuszczać.

Stieg Larsson miał wielki talent twórczy. Ten genialny autor nie tylko opracował fenomenalny styl pisania, ale także stworzył coś kultowego. Po trosze uważam, że było wiele niepotrzebnych wątków, które autor mógł sobie odpuścić. Powieść jednak uważam za udaną i zachęcam tych, co nie czytali z zapoznaniem się z tym cyklem.