Wpuść mnie recenzja

Wpuść mnie

Autor: @horror.com.pl ·4 minuty
2009-12-10
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Potwory nie umierają. Tak pisał na kartach jednej ze swoich powieści Stephen King i oczywiście miał stuprocentową rację. Doskonałym tego przykładem jest nieśmiertelna figura wampira, która ciągle wychyla łeb z ekranów telewizorów i łypie swoim mętnym wzrokiem z kart powieści. Tym razem wampir atakuje w mroźnej Skandynawii. Mówicie: „niemożliwe”. A jednak! Historia wymyślona przez Johna Ajvide Lindqvista jest jedną z najciekawszych współczesnych opowieści wampirycznych.
Szwecja. Rok 1981. 12-letni Oskar jest typowym kozłem ofiarnym. Prześladowany w szkole, zmuszany do szargania swojej godności przez swoich rówieśników, ucieka w świat literackich opowieści z dreszczykiem. Jakby tego było mało, nadopiekuńcza matka tłamsi jego niezależność. Pewnego dnia, w życiu chłopca, niespodziewanie pojawia się dziewczynka o imieniu Eli. Oskar szybko nawiązuje nić przyjaźni z tajemniczą sąsiadką. Nie wie jednak, że Eli mieszka z mężczyzną o skłonnościach pedofilskich i nigdy nie opuszcza mieszkania za dnia.
Wielki szwedzki bestseller, który wywołał spore poruszenie w Skandynawii. O książce zrobiło się tak głośno, że wydano ją w 10 innych krajach oraz przeniesiono na taśmę filmową. Sukcesu debiutanckiej powieści Johna Ajvide Lindqvista upatruję w dwóch rzeczach. Po pierwsze, od czasu „Wywiadu z wampirem” Anny Rice, rynek wydawniczy nie urodził żadnej porządnej opowieści wampirycznej, która utkwiłaby na dobre w świadomości czytelników, jak np. „Dracula” Brama Stockera, czy „Miasteczko Salem” Stephena Kinga. Po drugie, „Wpuść mnie” to nie tylko nadnaturalny horror, ale książka ta sięga również w mroczną otchłań ludzkiej natury, wyciągając wszystko, co najgorsze i wywołuje powszechny opór społeczny. Mowa tu o dość silnie akcentowanym wątku pedofilskim i postaci Håkana, który budzi początkowo litość, a później już tylko obrzydzenie oraz wątku zdegenerowanych, nastoletnich oprawców Oskara.
Eli lub też Eliasz, jak się później okazuje, to istota, która stąpa po ziemskim padole od ponad 200 lat. To właśnie jego/jej dziecięcy wygląd pomaga jej przetrwać. Wiadomo, 12-letnie, zbłąkane i zaniedbane dziecko nie wzbudza żadnych podejrzeń, a i łatwiej przychodzi mu zagrać na ludzkich uczuciach. Co ciekawe, sama Eli upiera się przy tym, że nie jest wampirem, mimo że wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że jest odwrotnie. Postać ta do dziś budzi we mnie mieszane uczucia. Bo z jednej strony Lindqvist serwuje nam postać zagubionego dziecka, które brzydzi się tym, co robi, powołując się przy tym na wyższe ideały. Że w imię przetrwania, że to konieczność, że taka jest jego/jej natura, etc. Do tego, Eli przygnieciona jest ciężarem samotności, nie zna słowa „przyjaciel”, bo do tej pory traktowała ludzi instrumentalnie lub też w kategoriach zwykłego mięsa. Z drugiej strony natomiast, lekki niesmak może budzić to, co robi z odpychającym Håkanem. I już pal licho, że mężczyzna ten jest chorym zboczeńcem, który usilnie pożąda 12-letniego ciała, bo jak w pewnym momencie przyznaje Eli, nie jest on pierwszym, ani ostatnim, który jej pomaga w zdobywaniu krwi. Oczywiście można w tym momencie stanąć w obronie Eli, twierdząc, że to przecież nie jest człowiek, więc kieruje się zupełnie inną logiką. Nie jest chyba jednak tak do końca, ponieważ autor książki obdarzył wampira również ludzkimi cechami, a czym świadczy chęć bliskości z Oskarem. W książce Eli zostaje później nieco wybielona, a tym potępionym staje się Håkan i to nie tylko w przenośni. Håkan staje się istnym potworem w odrażającej skorupie. A jego próba gwałtu na Eli to kwintesencja powieściowego obrzydzenia.
Głównym wątkiem „Wpuść mnie” jest jednak motyw przyjaźni Oskara i Eli. Ofiara i kat znajdują wspólny język, akceptując siebie takimi, jacy są. Momentami wychodzi tutaj na wierzch ich dziecinny tok rozumowania, ale to zupełnie naturalne i chwała autorowi za to, że to uchwycił. Powieść Johna Ajvide Lindqvista to również dołująca historia o samotności i odrzuceniu. Bo tak naprawdę, zarówno Eli, jak i Oskar są outsiderami, których większość osób nie jest w stanie zaakceptować. Tutaj liczą się drobne gesty, dotyk, podanie ręcznika, wspólne wyjście przed blok wieczorem. W ten sposób sygnalizowane jest uczucie pomiędzy Oskarem i Eli. Do tego chłodna, zimowa sceneria, z przeszywającą bielą śniegu i skrzypiącym mrozem pod podeszwami butów wydaje się być jakby przeciwko gorącym relacjom głównych bohaterów. Osobny wątek poświęcił autor postaciom małoletnich chuliganów, którzy systematycznie zamęczają Oskara. Skojarzenia z „Władcą much” Goldinga, a nawet głośnym filmem „Eden Lake” nasunęły mi się od razu. Dzieci szwedzkich bokowisk, wąchające klej w piwnicach szarych, betonowych mieszkalnych pudełek, męczące kogoś dla zasady, czynią z „Wpuść mnie” prawdziwy kocioł emocji. Ten osiedlowy światek, który z takim uporem kreśli Lindqvist jest zaskakująco podobny do tego, który znamy z naszej polskiej codzienności. Apogeum dziecięcej przemocy przypada na koniec książki, co jest świetnym postawieniem kropki nad „i”.
„Wpuść mnie” to takie skrzyżowanie „Lolity” Nabokova i „Draculi” Stockera. Powieść Johna Ajvide Lindqvista to nie tylko horror, ale również wielowątkowa powieść obyczajowa i psychologiczna, która ma duże szanse wpisać się w historię literackiej tradycji wampirycznej. Jest tu miejsce na smutek, ludzkie emocje, dramat, ale także na przerażający horror, który sięga do korzeni mitu wampira, by przywalić czytelnikowi w najbardziej nieoczekiwanym momencie.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Wpuść mnie
Wpuść mnie
John Ajvide Lindqvist
8.1/10

Po raz pierwszy w Polsce wielki talent w świecie literackiego horroru ? pisarz, który w ostatnich latach stał się międzynarodową sensacją John A. Lindqvist to szwedzki autor stawiany obok Bentleya Lit...

Komentarze
Wpuść mnie
Wpuść mnie
John Ajvide Lindqvist
8.1/10
Po raz pierwszy w Polsce wielki talent w świecie literackiego horroru ? pisarz, który w ostatnich latach stał się międzynarodową sensacją John A. Lindqvist to szwedzki autor stawiany obok Bentleya Lit...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Wpuść mnie" Lindqvista to książka okrutna. Książka poruszająca ważne tematy - które wciąż, mimo wielu lat od wydania powieści i - podobno - wielu zmian - są wciąż aktualne. Można powiedzieć, że to k...

@Lorian @Lorian

'' Usiłowano znaleźć jakieś wytłumaczenie . Żeby zrozumieć . '' Jakiś czas temu obejrzałam film o tytule '' Pozwól mi wejść '' . Wersję szwedzką z 2008 roku . Kiedy okazało się że film jest nakręcon...

@Siostra_Kopciuszka @Siostra_Kopciuszka

Pozostałe recenzje @horror.com.pl

Zew Cthulhu
ZEW CTHULHU

H.P. Lovecraft zwany mistrzem stylu oraz najciekawszym autorem fantastyki grozy, pisał swe opowiadania bardziej dla siebie aniżeli dla innych. Jest to z pewnoś...

Recenzja książki Zew Cthulhu
Zdradzieckie serce
ZDRADZIECKIE SERCE

"Czerwona śmierć wyludniła i pustoszyła kraj. Nigdy jeszcze tak straszna zaraza nie nawiedziła tych stron. Zwiastunem jej była krew; czerwona, okropna krew. Ch...

Recenzja książki Zdradzieckie serce

Nowe recenzje

Duch na rozstaju dróg
Uwierzysz w ducha? Może musisz uwierzyć?
@spirit:

Pomimo tego, że święta już za parę dni to coraz więcej osób stwierdza zgodnie i nieco ze smutkiem, że tych świąt po pro...

Recenzja książki Duch na rozstaju dróg
Masło
:)
@book_matula:

Historia, którą poznacie, oparta jest na prawdziwych wydarzeniach, co skusiło mnie do lektury. Przyznam, że pierwsza my...

Recenzja książki Masło
Gniew Smoka
KING BRUCE LEE KARATE MISTRZ...
@maciejek7:

Książka „Gniew Smoka. Jak walczył Bruce Lee” dla mnie była tak wciągającą lekturą, jakbym ponownie oglądała film z Lee ...

Recenzja książki Gniew Smoka
© 2007 - 2024 nakanapie.pl