Seria z Żurawiem wydaje zawsze ciekawe i oryginalne powieści. „Ucieczka Anny” należy do powieści, poruszających ciekawe problemy psychologiczne.
Severino miał pecha, zakochał się w Annie i poją ją za żonę. Wydawało mu się, że pomimo zawirowań byli szczęśliwym małżeństwem. Starał się, aby to małżeństwo było szczęśliwe. Pewnego dnia, jako osiemdziesięciolatek budzi się rano i odkrywa, że jego żona zniknęła. Anna opuściła męża bez słowa wyjaśnienia i udała się w nieznanym kierunku. Po roku, gdy Anna nie odezwała się, Severino wyrusza w podróż śladami swojego małżeństwa, aby zrozumieć ją i swoje małżeństwo. Odwiedza miejsca, w których wspólnie mieszkali, spotyka i rozmawia z ludźmi, którzy ich znali, konfrontuje się z przeszłością i odkrywa bolesną prawdę. Odkrywa, że cokolwiek robił, żeby Anna była szczęśliwa, ona tego nie doceniała i prawdopodobnie nigdy go nie kochała. Odbywamy podróż nie tylko po współczesnej Sycylii, którą autorka przedstawia malowniczo, ale też retrospektywy ukazujący ich wcześniejsze życie. Historia opowiedziana jest nie tylko z perspektywy Severino, ale też Anny i innych bohaterów. Powoli odkrywamy intymny portret Anny.
Anna wychowała się w rodzinie, gdzie rodzice prezentują skrajne postawy wobec życia. Ojciec dla Anny był bardzo ważną postacią. Niestety, kiedy Anna ma paręnaście lat, znika z życia Anny i całej rodziny. Zostawia żonę z dwójką dzieci i znika. Nie interesuje go los swojej rodziny, wybiera wolność i ucieka. Wolność to dla niego, postawa egoistyczna, robienie tego co się pragnie, bez oglądania się na innych. Zostaje matka z dwójką córek, która przez lata czeka na powrót męża. Natomiast matka dla obu córek, a szczególnie Anny ma dokładny plan na życie. Anna dokładnie wykonuje plan matki i próbuje też swój plan na życie narzucić swojemu synowi. Właściwie jej mąż nie miał żadnego wpływu na życie Anny. Pod koniec życia, jednak przypomina sobie o postawie ojca i ją wciela w życie. Losy ojca po opuszczeniu rodziny też poznajemy i dlaczego zostawił rodzinę.
Książka, która pomimo dość powolnej akcji niesie z sobą olbrzymi ładunek emocjonalny. Piękna odpowiedź o miłości, stracie, jak wybory innych ludzi wpływają na nasze życie. Ciekawe jest spojrzenie na macierzyństwo. Zgadzam się, że: „Miłość matki jest niebezpieczna, może być słodka jak miód, ale może być jak trucizna.” Jak miłość jest przedstawiona w tej powieści? Natomiast przeraża mnie stwierdzenie, że kiedy zostaje się matką: „resztę swoich dni spędzają krążyć wokół swoich dzieci, lśniąc odbitym od nich światłem.” i „wystarczy mi, że moje dzieci mają się dobrze, że nikt nie krzywdzi moich dzieci.” Dla mnie jest to dziwne podejście do macierzyństwa. Gdzie w tym wszystkim jest wolność kobiety i wolność dziecka i jakie są granice naszej wolności? Czy wolność nie ma granic?
Czytając tę książkę, przypominały mi się słowa lisa z „Małego księcia: ” Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś.” Mnie tej odpowiedzialności brakowało.