Gladiatorzy (Antologia opowiadań) recenzja

Dobry, chwytliwy pomysł na książkę. Bo z pewnością wielu Czytelników zechce zapoznać się z twardym, nierzadko też mrocznym i bezwzględnym - światem Gladiatorów. Z przeróżnych epok oraz miejsc Wszechświata. Gdzie celem nadrzędnym jest przetrwanie. Za wszelką cenę. Na ogół w bezpardonowej, bezpośredniej walce, która nadaje sens istnieniu tytułowych bohaterów ...
Zachęcony tematyką oraz (niedużym, ale jednak) doświadczeniem w obcowaniu z różnorakimi "antologiami" - sięgnąłem po tę pozycję. 21 opowiadań dawało nadzieję na (choćby) kilka naprawdę ciekawych historii. Takich, które zapadną w pamięć na nieco więcej niż jeden wieczór. A może nawet rozbudzą wyobraźnię na sporo dłużej ...
Kiedyś w podobnej sytuacji "zaryzykowałem" z pewnym filmem. "Galaxy of horrors", bo taki był jego tytuł, był zbiorem kilku historyjek spod znaku s-f. Niespecjalnie mnie one wciągały, ale znalazł się i prawdziwy diamencik - "Entity".
Ten kilkunastominutowy filmik oglądałem później wielokrotnie. Temat "ostatnich chwil" życia w znanym nam świecie/ rzeczywistości, oraz powiedzmy, "wgląd" w to, co i dlaczego czeka nas po tej "drugiej stronie" istnienia - trafił w sam środek moich zainteresowań...
Na podobną sytuację liczyłem i w przypadku niniejszej książki.
Poziom opowiadań jest bardzo zróżnicowany. Są krótkie, nieco dłuższe, i takie prawie "małe książki". Tematyka też różnorodna - od zamierzchłych czasów z "naszej" (pre)historii, poprzez niby "okolice współczesności", aż po mniej lub bardziej prawdopodobne wyobrażenia odległej przyszłości...
Mamy więc "prawdziwych", rzymskich Gladiatorów, wspaniałych, indiańskich wojowników, czy wszechstronnie wyćwiczonych w walce wręcz zawodników ze sportowych aren.
Ale "spotkamy" tu też "kosmicznych więźniów", technologicznie modyfikowanych zabijaków, a także kogoś w rodzaju "międzyplanetarnego stróża prawa".
Mimo takiej palety różnorodności - ja osobiście nie wciągnąłem się zbytnio w żadną z opowieści. Nie to, żebym powiedzmy czytał jakąś z niesmakiem, ale po prostu żadna mnie specjalnie nie zaintrygowała. Bohaterowie, mimo "prężenia muskułów" i bez wątpienia twardych charakterów - (niestety) również...
Co oczywiście nie znaczy, że ktoś inny nie znajdzie w tej książce czegoś "ekstra" dla siebie. Czego ewentualnym, potencjalnym Czytelnikom - oczywiście życzę...