W życiu chodzi o to, aby coś znaczyło, aby pozostawić po sobie ślad…
To prawda, że rodzimy się tylko raz, jednak ile razy można zaczynać życie od nowa?
Henryk Bączyk zaczynał swe życie od nowa kilkanaście razy, za każdym razem podnosił się coraz silniejszy... a niemymi świadkami tych wszystkich wydarzeń są opowieści i wspomnienia, które przekazywał swym potomnym. To właśnie na ich podstawie jego córka Anna Bonshek snuje gęstą od emocji opowieść, w której na tle historycznej zawieruchy przeplatają się wzloty i upadki, radości i tragedie, miłość i żałoba.
"Wojenna tułaczka..." to również niezwykłe źródło wiedzy o czasach słusznie minionych, o odradzaniu się polskiej państwowości, o miłości do kraju i wielkim patriotyzmie, a także o życiu Polaków na przełomie XIX i XX wieku, wielu wojennych zawieruchach i wyzwaniach. Życiu pełnym wiary w lepsze jutro mimo całej jego nieprzewidywalności i zagrożeniach płynących niemal z każdej strony. Jest to także opowieść o podróży... przede wszystkim tej w głąb siebie...
Uwielbiam książki oparte na biografiach silnych i niezależnych ludzi, bo wychodzę z założenia, że niezwykli bohaterowie zasługują na takie biografie, by pamięć o nich nie zginęła, a przy tym dali się oni poznać młodszym pokoleniom- i właśnie taką wyjątkową książkę chciałabym Wam dziś przedstawić. Wprawdzie nie jest to typowa biografia z mnóstwem dat i przypisów, ale to sprawia, że dzięki temu książka pochłania czytelnika od pierwszych stron, a "Wojenne tułaczka...." to naprawdę genialnie napisana historia- mimo że autorka jest córką głównego bohatera, nie opowiada tylko o swoim ojcu- owszem pragnie ukazać jego pasje, obawy, miłości i... codzienność, z którą musiał się mierzyć, jednak nie koloryzuje, nie ubarwia, nie usprawiedliwia i nic nie zataja, daje nam doskonałą lekcję nie tylko historii, ale i empatii oraz ludzkiej życzliwości.
Pokazuje ona życie zwyczajnych, ale i niezwyczajnych ludzi, patriotów, gotowych poświęcić wiele by ich mała ojczyzna rosła w siłę, a przy okazji dając świadectwo, jak trudne były to czasy, w których przyszło im żyć. Narracja pierwszoosobowa tylko ten trud podkreśla, a zarazem pozwala sobie wyobrazić myśli, uczucia i emocje, jakie targały głównym bohaterem. Zrozumieć jego strach i rozterki gdy musiał wybierać, gdy niejednokrotnie śmierć zajrzała mu w oczy...
Jest w tej książce wiele prawdy, są rozczarowania, łzy i żałoba nie brakuje trochę goryczy, ale jest w tej historii także dużo ciepła, zrozumienia sytuacji, miłości.
Doskonale została także napisana i pokazana skomplikowana i trudna sytuacja polityczna i geograficzna nie tylko Polski, ale i całego świata. Łatwo poczuć klimat tamtego czasu, zobaczyć to, z czego ludzie się cieszyli, czego się bali, czego pragnęli. My czytelnicy, przypomnimy sobie przy tej lekturze wiele ważnych wydarzeń, które miały wielki wpływ na to jak wygląda teraz nasza ojczyzna.
Książkę czyta się doskonale, akcja toczy się dość szybko i zapewnia stały dopływ adrenaliny, trudno jest ją odłożyć na bok. Najbardziej pokochałam "Część indyjską" która znam dość dobrze z innej książki*. Cudownie było spojrzeć na tę wyjątkową, a zarazem piękną historię innymi oczami, poczytać o tych samych ludziach, "odwiedzić" te same miejsca. Niejednokrotnie odnosiłam wrażenie, że losy dzisiejszego bohatera, nie raz przecięły się z losami opisywanymi przez świadków tamtej historii.
Tak jak wspomniałam wyżej, wiele emocji mi towarzyszyło w trakcie lektury, pojawiła się cała gama uczuć, przeżywałam wszystko z głównym bohaterem i ciągle w głowie miałam myśl- jak człowiek musi być silny, by przetrwać tyle nieszczęść w swoim życiu. Momentami łzy lały się strumieniami, a rozedrgane serce nie dało się uspokoić...
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Autorka stworzyła niesamowitą opowieść opartą na autentycznych wydarzeniach. Jest to historia, którą powinien poznać każdy, szczególnie młodsze pokolenie, którym dane jest żyć w miarę spokojnym czasie, by zrozumieli przeszłość, ale i docenili teraźniejszość.
* "Wszystkie dzieci Maharadży"- Joanna Puchalska, Wydawnictwo Fronda (2022).