Wnyki recenzja

"Wnyki" to mój debiut z autorem. I jakże udany...

Przepadłam właściwie od pierwszych stron. Urocza wieś Wnyki przyciągnęła mnie do siebie od samego początku - cisza, spokój, mili i bezproblemowi mieszkańcy... Z drugiej jednak strony był lekki niepokój, bo Wnyki są jakby nie z tego świata: nie było tu żadnej zbrodni, kłótni czy niesnasek. Nierealne, prawda? Zbyt idealna harmonia. Ta idylla jest wręcz niepokojąca. Szybko się okazało, że Wnyki kryją w sobie wiele tajemnic. Począwszy od legendy o mszczącym się Jezusie jeszcze nie raz was zaskoczy.

Książkę, mimo jej pokaźnych rozmiarów, czyta się szybko. Akcja szybko wciąga, bohaterowie dają się lubić. Autor nie przynudza, wszystko kręci się w dobrym tempie, powieść czyta się dobrze i z niemałą przyjemnością. Chętnie sięgnę po inne książki autora.

Narracja w trzeciej osobie, w głównej mierze z perspektywy głównego bohatera książki.

Podsumowując: bardzo udany debiut z nowym autorem (mój debiut, bo "Wnyki" to druga powieść autora). Książkę czyta się szybko, całość wciąga i intryguje - szczerze mówiąc nie mogę się doczekać kontynuacji ;) Książkę oczywiście polecam.