Dzięki niezwykłej uprzejmości i zaufaniu autorki Moniki Raspen otrzymałam możliwość przeczytania książki pod tytułem „Wnuczka Fabergé”, która wydana została przez Wydawnictwo Replika. To pierwszy tom serii „Kobiety Romanowów”.
Główna oś historii toczy się wokół postaci Iriny Duminy. Młodej szlachcianki, której los splątał się z losami carskiej rodziny. Kiedy dostaje się w zasięg działań wdowy-carycy, jej życie gwałtownie się zmienia. Otrzymuje możliwość obracania się w towarzystwie elit społecznych carskiej Rosji.
Młoda kobieta mimo przeciwności, na jakie natknęła się w swoim życiu, starała się stawiać im czoła. Postanawia nie poddawać się i spełnić swoje marzenia. Jest inteligenta i wykształcona, co nie ułatwia życia w patriarchalnym społeczeństwie, gdzie mężczyzna woli mieć władzę nad kobietami — żoną, córkami, służącymi. Dobroć Iriny oraz inne cechy jej charakteru zjednują dziewczynie ludzi, którzy ją otaczają.
Nowy rozdział życia, jaki rozpoczęła pod protekcją Minnie, pozwala uwierzyć Irinie, że zazna szczęścia u boku mężczyzny, który ją pokocha i zaakceptuje jej córeczkę. Jednak wyżyny społeczne, na które się dostała, potrafią być niebezpieczne.
Najważniejszymi bohaterkami książki są kobiety, które łączy fakt przynależenia w ten czy inny sposób do rodu Romanowów. Przez urodzenie, powinowactwo lub w inny sposób. Wśród nich prym wiodą Minnie, czyli Maria Fiodorowna (wdowa-caryca) oraz jej szwagierka Miechen, czyli Maria Pawłowna.
Wokół Minnie i Miechen tworzyły się grupy szlachciców, którzy pragnęli uszczknąć dla siebie splendoru i bogactwa władzy. Kobiety na carskim dworze prowadziły własną grę polityczną. Spiskowały, miały tajemnice, były protektorkami dla pochlebców albo osoby, które w przyszłości mogły być im pomocne.
To wszystko zaś działo się w czasach, gdy panowała powszechna hipokryzja i według różnych standardów oceniano postępowanie kobiet oraz mężczyzn. Mężczyznom nikt nie wypominał i nikt ich nie odrzucał za posiadanie pozamałżeńskich dzieci. Nikomu nie przeszkadzało ich złe prowadzenie się. Spędzenie z płcią przeciwną czasu sam na sam, nie niszczyło im reputacji.
Kobieta zaś ponosiła wszelkie koszty związane z pozamałżeńską ciążą — wyrzucenie poza nawias socjety; utrata reputacji, a w konsekwencji kłopoty ze znalezieniem dobrego męża; w najgorszym wypadku nawet utrata życia. Od kobiety oczekiwało się dobrego prowadzenia i bycia ozdobą domu. Wyjścia za mąż, najlepiej za kogoś, kto podniesie status rodu (w przypadku szlachcianki). Urodzenia dzieci, a najlepiej chłopców, bo dziewczynki miały mniej praw i dokładały rodzinie kosztów.
Kobiety przede wszystkim były zależne od mężczyzn. Chociaż zdarzało się, że potrafiły tak wpływać na mężczyzn, że ci robili, co tylko one chciały.
Akcja powieści toczy się na przełomie dwóch lat (1902-1903) w carskiej Rosji pod panowaniem cara Mikołaja II. Autorka opisuje świat blichtru, bogactwa i przepychu osób z elit społecznych. Wśród wyżyn społeczeństwa szerzą intrygi, nepotyzm, a przede wszystkim brak szacunku dla życia ludzi z niższych warstw klasowych. Biedę i beznadzieję osób z niższych klas społecznych oglądamy tylko przez opisy bohaterów, którzy się z nią zetknęli. To świat, który jest w przededniu wybuchu rewolucji wśród biednych i uciskanych.
Autorka wykonała ogromną pracę, przygotowując się do napisania tej powieści. Zagłębiła się w historię kraju oraz elit władzy. Poznała tak dobrze różne osoby, które są ważne dla historii opisanej w książce, że zostały opisane bardzo plastycznie.
Podsumowując ;) „Wnuczka Fabergé” okazała się dla mnie powieścią, która przypominającą o tym, że kobiety były i są w stanie walczyć o swoje marzenia i życie. Mimo nazywania nas słabą płcią jesteśmy w stanie unieść naprawdę wiele na swoich barkach.
Nawet panujące w danym czasie stosunki społeczne między kobietami i mężczyznami oraz nierówności w ocenie, jakimi obie płcie podlegają, nie są w stanie powstrzymać kobiet od spełniania marzeń.
Z wielką niecierpliwością będę czekała na ciąg dalszy historii.
Powieść szalenie mi się spodobała. Polecam :)