Znany historyk napisał popularną książkę przedstawiającą biografie siedmiu I Sekretarzy KC PZPR, kolejnych władców PRLu. Mimo pokaźnej objętości czyta się to bardzo dobrze, Eisler pisze lekko i wartko, co nie jest regułą wśród polskich historyków. Z pewnością książka stanowi solidne źródło wiedzy o historii politycznej PRLu i dobrą podstawę do dalszych studiów i lektur.
Z drugiej strony książka jest próbą wypełnienia dotkliwej luki w biografistyce, dość powiedzieć, że do dziś nie doczekaliśmy się solidnej biografii Bieruta czy Gomułki czy Gierka, dostępne biografie są albo hagiograficzne (Rolickiego o Gierku), albo dziennikarskie (Lipiński o Bierucie) albo po prostu słabe (Prażmowska o Gomułce).
Dostajemy świetnie zarysowane portrety: począwszy od Bieruta – ślepego wykonawcy poleceń Stalina, potem Ochaba który w październiku 1956 postawił się Sowietom i wywindował Gomułkę do władzy. Tutaj autor pisze: „Ochab w pierwszej kolejności myślał o spójności i zwartości PZPR, a dopiero w drugiej kolejności o polskim interesie narodowym. Wydaje się jednak, że dla wszystkich polskich komunistów o rodowodzie kominternowskim taka właśnie była gradacja ważności.”
Może najciekawszy jest rozdział o Gomułce, który w chwale przyszedł do władzy w 1956r.: „W tych gorących dniach polskiego Października „Wiesław” stał się niekwestionowanym przywódcą nie tylko partyjnym, ale wręcz narodowym. Nigdy przedtem ani nigdy potem w historii Polski żaden komunistyczny przywódca nie cieszył się takim poparciem, szacunkiem i zaufaniem jak Gomułka w owym czasie.” Odchodził zaś w niesławie w 1970r. mając na rękach krew robotników. Niemniej autor pisze: „Przy nader krytycznej ocenie Gomułki moje uznanie i szacunek wzbudza jego prawdomówność. W odróżnieniu np. od Gierka, który często mijał się z prawdą, „Wiesława” bodaj nigdy nie udało mi się złapać na kłamstwie.”
Potem przyszedł Gierek przez wielu do dziś uważany jest za najlepszego sekretarza. Ale był bardzo spolegliwy w stosunku do radzieckich: „Gierek dość szybko zgodził się na rzeczy, na które jego poprzednik nie chciał przystać. Najbardziej spektakularnym tego przejawem była decyzja (polska, nie narzucona przez ZSRR) o budowie Huty „Katowice” wraz z szerokotorową linią kolejową prowadzącą do radzieckiej granicy. Wiele osób uważa, że Gomułka nigdy nie zgodziłby się na to nie dlatego, że był „antyradziecki” – jak mu czasem imputowano – ale dlatego, że uważałby to za niezgodne z polską racją stanu.” Z drugiej strony Gierek zdecydowanie unikał strzelania do robotników. Tak samo Kania, który kategorycznie sprzeciwiał się użyciu siły przeciwko Solidarności. Dopiero Jaruzelski wrócił do strzelania do ludzi.
Należy oddać autorowi, że usiłuje obiektywnie i nie poddając się emocjom przedstawić sylwetkę generała Jaruzelskiego, co niełatwe, bo ten człowiek wciąż budzi skrajne reakcje i emocje. Pisząc o stanie wojennym autor jest powściągliwy, co uznaję za plus, pisze: „Mimo że w minionych latach udostępniono już badaczom sporo materiałów dotyczących okoliczności wprowadzenia stanu wojennego, nadal na kluczowe pytanie, czy gen. Jaruzelski, proklamując go, uratował Polskę przed inwazją wojsk radzieckich i w jej następstwie najpewniej krwawą hekatombą, czy też nie, nie można dać jednoznacznej odpowiedzi. Te dotychczas udzielane w znacznym stopniu obciążone są emocjami politycznymi i mają na celu obronę lub oskarżenie autorów stanu wojennego.”
Bardzo ciekawa uwagę ogólną dostajemy na końcu książki: „od wielu lat mam przeświadczenie, że nie tylko ocena generała Jaruzelskiego, ale wszystkich byłych partyjnych przywódców i w ogóle całej PRL będzie w przyszłości dużo bardziej surowa i krytyczna od dzisiejszej oceny najbardziej radykalnej antykomunistycznej prawicy. Przekonanie to, jak przystało na historyka, przede wszystkim opieram na analizie przeszłości. W ciągu minionego już prawie ćwierćwiecza III Rzeczypospolitej razem z moimi kolegami badaczami dziejów najnowszych odkrywaliśmy dziesiątki, setki dokumentów pokazujących w negatywnym świetle PRL i jej przywódców, a praktycznie żadnych, które by obraz PRL rozjaśniały, czyniły bardziej pozytywnym.”
Reasumując: dostaliśmy świetnie napisane, bardzo dobre szkice biograficzne ludzi tworzących komunizm w Polsce powojennej, z pewnością będą one dobrą podstawą do powstania, pełnych, rzetelnych biografii naukowych.