Władcy czasu recenzja

Ostatnia część trylogii Białego miasta.Jest to zakończenie wszystkich wątków rozpoczętych w " Ciszy białego miasta" i w "Rytuałach wody".Do tej książki podeszłam z lekką obawą.Bo to przecież seria,a ja nie czytałam poprzednich części.Mimo,że nie czytałam poprzednich części,to nie przeszkadzało mi to i szybko zorientowałam się kto jest kim.Akcja rozgrywa się na dwóch płaszczyznach czasowych.W czasach teraźniejszych,w północnej części Hiszpanii,gdzie Kraken,Alba i inni -bohaterowie znani z poprzednich części-zajmują się sprawą dwóch zaginionych dziewczynek i w czasach średniowiecznych.Wydarzenia z tych czasów są opisane w powieści "Władcy czasu" przez autora pod pseudonimem Diego Veilaz.Podczas premiery powieści zostaje otruty mężczyzna.Podejrzanym numer 1 zostaje oczywiście autor książki.A dlaczego ? Bo morderca wykorzystuje średniowieczne metody zabójstw opisane właśnie w książce "Władcy czasu".Odnalezienie autora jest proste dla Krakena.A co z tego wyniknie ? Czy faktycznie Diego Veilaz jest mordercą ? „Władcy czasu” to świetne połączenie trzymającego w napięciu kryminału z powieścią historyczną. Osobiście nie przepadam za historią więc ten temat,ten wątek w książce bardzo mnie nudził.Prawdę mówiąc dużą część historyczną opuściłam.Bardziej skupiłam się na czasach teraźniejszych.Towarzyszymy naszym bohaterom podczas śledztwa i wspólnie z nimi próbujemy rozwikłać zagadkę.Autorka Eva Garcia Saenz de Urturi bardzo fajnie połączyła intrygę kryminnalną z opisami zabytków hiszpańskich.Czytając o tych zabytkach i wspólnie z bohaterami podążając tamtymi uliczkami ma się wrażenie jakbyśmy tam byli.Akcja jest bardzo dynamiczna i z każdą przeczytaną kartką dowiadujemy się czegoś nowego.Szybkie tempo akcji sprawia,że czytelnik nie ma czasu na nudę.Szkoda,że to już koniec przygód Krakena i jego współpracowników.Teraz muszę sięgnąć i przeczytać poprzednie części.Zachęcam wszystkich do przeczytania.Nie zawiedziecie się.


Za możliwość przeczytania egzemplarza recenzenckiego dziękuję Wydawnictwu Muza