Eryka to dziewczyna, która nadal nie pogodziła się z rozstaniem rodziców. Nie potrafi przyzwyczaić się do swojego nowego ojczyma, Wiktora. Za to z synem partnerki ojca udało się jej stworzyć niesamowitą więź. Iwo jest taki inny od ludzi z jej klasy; interesuje się kulturą japońską, jest dla niej miły i faktycznie jej słucha. Dlatego Eryka postanawia kupić mu prezent, gdy jedzie do niego na wakacje. Nie wie jednak, że figurka Maneki – Neko wkrótce namiesza niesamowicie w jej życiu… I w snach.
Aokigahara to las śmierci. Las samobójców. Eryka nie wie, dlaczego do niego trafia w nocy. Owszem, nie lubi za bardzo swojego życia, nie ma wielu przyjaciół, ale jednak… Nie jest przecież aż tak zdesperowana. Iwo przecież też nie! A przynajmniej dziewczyna tak sądzi…
Od pierwszych stron książka ta wzbudza niepokój i atmosferę grozy. Z początku fabuła wydaje się zwyczajna, jednak im dalej, tym czuć wyraźnie, że coś tutaj nie gra. Świat przedstawiony jest jakby w krzywym zwierciadle, a z każdym kolejnym rozdziałem fabuła wydaje się coraz bardziej nielogiczna. Mamy tutaj motyw przenikania się świata realnego ze snami dziewczyny; jednak jest on tak umiejętnie rozegrany, że nigdy nie mamy pewności, czy czytamy teraz o śnie Eryki, czy może o jej prawdziwym życiu. Atmosfera w tej książce jest duszna i przeraża czytelnika. Fabuła wciąga i intryguje, przez co nie wiemy, kiedy mijają kolejne rozdziały. Książka porusza także trudne tematy, takie jak chociażby rozwód czy problemy psychiczne nastolatków, ich samotność w świecie. Eryka nie jest przebojową, popularną dziewczyną; to typ introwertyczki, która nie do końca wie, jak rozmawiać z innymi ludźmi. Podobnie zresztą jak Iwo, obaj żyją w pewnego rodzaju oderwaniu od rzeczywistości. W książce tej doświadczymy wielu emocji, jednak nie zawsze są one pozytywne. Mimo faktu, że akcja dzieje się latem, nie jest to wcale lekka i przyjemna lektura. Dużo w niej metafor, a także odniesień do kultury japońskiej. O ile jednak fakty historyczne są przedstawione w dobry sposób, o tyle same próby opisania popkultury fanów anime i mangi moim zdaniem były niepowodzeniem. Kurs rysunku, na który uczęszcza brat głównej bohaterki, jest tylko tłem do wszystkich wydarzeń, i przeciętny czytelnik raczej nie zrozumie do końca sztuki mangi, bo też mało o niej jest napisane. Mimo to jednak bardzo doceniam to, że autorka przynajmniej spróbowała ją wyjaśnić.
Na uwagę i pochwałą zasługuje także samo wydanie powieści, w której jest wiele ciekawych, podkreślających tematykę i atmosferę grozy rysunków. Także papier jest bardzo przyjemny w dotyku. Sama historia napisana jest stylem na pierwszy rzut oka prostym. Jednak już pierwsze rozdziały udowadniają, że autorka ma swój własny sposób pisania; może trochę poetycki i staroświecki, ale w gruncie rzeczy bardzo przyjemny do czytania. Zaznaczyć także trzeba, że cała historia pisana jest z perspektywy Eryki, mamy tutaj więc głównie jej przemyślenia. Sam motyw Lasu Samobójców był naprawdę najmocniejszym i najlepszym wątkiem tej książki. Do postaci jednak moim zdaniem ciężko się przekonać od początku, gdyż są one pełne sprzeczności i nie zawsze zachowują się logicznie. Jednak nadrabia to fabuła, a także śledzenie skomplikowanych relacji rodzinnych – bowiem Eryka w przyszywanym bracie wydaje się widzieć kogoś więcej niż…
Jednak cicho sza! Wkrocz do lasu Aokigahara i sam przekonaj się, czy jesteś dość odważny – aby umrzeć lub aby… przeżyć.