Wiosna w sercu recenzja

Siostry Shakespeare to moja kolejna ulubiona seria powieści. Każdy tom jest osobną książką o kolejnej siostrze, więc nie są one ze sobą ściśle połączone, ale niektóre wątki wspólne przewijają się w każdej książce. Nie ma jednak potrzeby czytać ich po kolei lub wszystkich, ale gwarantuję, że jeśli już sięgnięcie po historię jednej siostry Shakespeare to zapragniecie przeczytać kolejne, ja przeczytałam wszystkie i jestem zachwycona każdą historią.
Skoro mamy wiosnę to zacznijmy od "Wiosny w sercu".
Lucy jest prawniczką i mieszka w Edynburgu, nie ma czasu na spotykanie się z siostrami, ponieważ każda znajduje się w innej strefie czasowej. Kiedy dostaje zlecenie o ustalenie majątku w Szkocji pewnego Lachlana, musi jeszcze bardziej rzucić się w wir pracy.
Lucy jedzie do Szkocji do posiadłości, o którą bój toczą dwaj bracia, jako prawniczka jednego z nich. Poznaje posiadłość dzięki czemu wie jak pomóc swojemu klientowi. Niestety sprawa się komplikuje kiedy między Lucy a Lachlanem rodzi się uczucie. Relacja prawniczka - klient ulega pewnej, drobnej zmianie, która nie należy do profesjonalnej i Lucy obawia się, że nie da rady utrzymać tej relacji w tajemnicy. Czy to skompromituje Lucy jako prawniczkę? Jak w tym wszystkim odnajdzie się Lachlan?
Dobrze napisana i od początku wciągająca historia. Samotna kobieta poznaje samotnego milionera. Czy mają szansę na miłość? Czy oboje odnajdą spokój którego szukają?
Ta książka zabierze Cię w podróż, w której poznasz co to znaczy miłość i korzystanie z życia póki jest. Momentami zabawna, ale też i rozdzierająca serce. Wszystkie strony miłości są ukazane właśnie w historii Lucy i Lachlana. "Wiosna w sercu" to piękna opowieść o tym, że linia pomiędzy miłością a nienawiścią jest naprawdę cienka, a miłość składa się z całej gamy uczuć, którą trzeba umieć poskromić oraz o tym, że mamy tą zdolność aby naprawiać to co się zepsuło, więc powinniśmy z tego korzystać w każdym aspekcie życia, a nie wyrzucać coś do kosza, ponieważ naprawa ucieszy podwójnie.