Bardzo dobra książka, funkcjonująca, nie wiedzieć czemu, na marginesie dyskursu poświęconego istotom zaludniajacym literaturę i kino grozy. Autor jest zarówno naukowcem, jak fascynatem, znawcą tematu, wnikliwym antropologiem, ale i badaczem uwiedzionym opowieścią o wilkołaku. Mitem, któremu Słupecki przydaje szczególnego znaczenia: „Wilkołactwo, zwane inaczej likantropią, jest to wiara w możliwość metamorfozy człowieka w wilka i zbudowany wokół niej system mitów, obrzędów i rytów magicznych. Nie zamierzamy ograniczyć się tylko do rekonstrukcji treści wierzenia. Badając mity i ślady obrzędów, spróbujemy odtworzyc ich pierwotny sens społeczny. Stawiamy tezę, że wilczy ethos rozboju i gwałtu – dobrze czytelny w większości przekazów mówiących o likantropiii – był ideologią młodych wojowników tworzących tajne związki kulturowe na marginesie „oficjalnych” struktur plemiennych tak wśród ludów indoeuropejskich, jak i egzotycznych.”
Monografia wilkołaka rozpoczyna się porządnym, naukowym wstępem prezentującym tezy autora i dotychczasowy stan badań nad problemem. Podobną rzetelność zachowa badacz także w analitycznych i syntetyzujących partiach książki. Przedstawia obecność wilkołaka w mitologii starożytnej Grecji i Rzymu oraz w tekstach średniowiecznych. Nie ograniczajac się do wymienienia źródeł krótko strzeszcza najbardziej charakterystyczne legendy z wilkołakiem w roli głównej.
Ciekawie pisze zwłaszcza o berserkerach – germańskich wojownikach, którzy podczas inicjacji porzucali naturę człowieka, i przyjmowali wilczą. Odporni na ból i rany, okrutni i gwałtowni ponad miarę, byli nie do pokonania, walcząc, w przysłowiowym już, berserkerskim szale. Kres poświęconej pogańskim bóstwom kaście przynosi chrześcijaństwo, waloryzujące berserkesa negatywnie, jako opętanego przez szatana. Odtąd wilczy ludzie uznani zostaną za nawiedzonych przez demony, a sam wilk będzie symbolem zła, pogaństwa, czy herezji.
Kolejną grupą przekazów źródłowych są wierzenia ludu, którym autor poświęca osobny rozdzialik. Podobnie uhonoruje wikołactwo wśród Aborygenów, pokazując tym samym, że pewne procesy kulturowe są uniwersalne.
Najciekawszy rozdział „Antropologiczny model wilkołackiego związku młodych mężczyzn”, rozwija i udowadnia postawioną na wstępie tezę, przyznam – fascynującą.
Książka stanowi rzetelną pracę naukową, a do jej zawartości merytorycznej trudno się przyczepić. Jak na tekst akademicki ma zasadniczą zaletę – napisana jest ciekawie i sposób przystępny dla czytelnika. Wciąga – prawie jak powieść. Niestety, nie jest zbyt obszerna, a w temacie dałoby się jeszcze wiele ciekawego powiedzieć. Jedynyn zarzutem, jaki jestem w stanie tej pozycji postawić, jest brak odniesień zarówno do kultury współczesnej, jak i kina grozy, a także współczesngo horroru literackiego. Jeśli chodzi o literaturę dwudziestowieczną to odniesienia do niej znajdziemy w jednym, niedużym zdaniu: „Nie przypadkiem J. R. R. Tolkien, rozumiejący jak nikt chyba poza nim w XX wieku naturę mitów, wśród żołdaków złego władcy Mordoru umieszcza wargów i wilkołaków”. Niemniej pozycja godna polecenia, a dla wielbicieli tematu – obowiązkowa. Warto zacząć od niej swoja przygodę z wilkołakami, sięgając później do coraz współcześniejszych opracowań mitu wilkołaka w kulturze i badaniach naukowych.