Wildfire recenzja

Aurora Roberts to studentka Maple Hills. Jest znana z tego że z żadnym chłopakiem nie spotyka się za długo i nie angażuje się w związki. Na koniec roku akademickiego bierze udział w imprezie zorganizowanej przez znajomych jej przyjaciółki. To właśnie tam poznaje przystojnego hokeistę Russa Callaghana. Russ to chłopak, który nie wierzy w siebie i jest zamknięty w sobie. Po mocno zakrapianej imprezi, para ląduje w łóżku spędzając że sobą namiętną noc. Nad ranem jednak Aurora postanawia wymknąć się po cichu bez pożegnania. Jednak los postanawia dać im drugą szansę na ponowne spotkanie. Oboje bowiem mają przez całe lato pracować na letnim obozie. Ewidentnie ich do siebie ciągnie ale niepewność Aurory oraz nieśmiałość Russa bardzo im w tym przeszkadza. A także zakaz bliższych kontaktów osób pracujących na obozie.

Czy będą w stanie trzymać się od siebie z daleka? Czy rozsądek i zakazy okażą się silniejsze od namiętności? Czy dwoje skrzywdzonych ludzi ma szansę na swój happy end?

Kurczę uroczyście oświadczam iż ubóstwiam tą książkę. Jest ona pełna ciepła, miłości, poczucia humoru ale także I cierpienia, które jest niestety nieodłącznym elementem naszego życia. Jest to książka o dwójce młodych ludzi, którzy zostali skrzywdzeni przez osoby im najbliższe. Aurora od zawsze musiała walczyć o miłość i uwagę swojego ojca, niestety za każdym razem przegrywała tą walkę. Wszystko było ważniejsze od niej, więc dziewczyna wychowała się w przekonaniu że nie jest warta niczyjej uwagi i nie zasługuje na miłość. Co przełożyło się na jej późniejsze życie oraz związki. Podobnie było w przypadku Russa. On jednak przegrał walkę o miłość z nałogiem ojca, który był hazardzistą nadużywającym alkoholu. Od dziecka starał się robić wszystko aby zadowolić ojca i aby nie miał powodów do narzekania. Jednak i tutaj okazało się iż hazard był na pierwszym miejscu. Nie żona ani synowie.
Aurorę oraz Russa połączyła nie tylko namiętność oraz pasja, ktora wybuchała za każdym razem jak się spotkali ale też brak akceptacji oraz miłości ze strony ich ojców. Okazali się dla siebie ogromnym wsparciem i pomagali sobie nawzajem, pokonać traumy z dzieciństwa, które ciągną się do dzisiaj. A że przy każdym ich spotkaniu sypały się iskry i rozbiło się gorąco🥵🥵 tylko dodawało pikanterii tej książce. Bezapelacyjnie zakochałam się w tej książkę i napewno jeszcze po nią sięgnę.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl. Dziękuję bardzo 😘