To pierwsze wydanie wierszy tej autorki - jej wiersze nigdy nie ukazały się za jej życia. Pośmiertnie zostały zaprezentowane przez jej dwoje przyjaciół: Gabriele Kasten i Wernera Meisela, którzy dokonali wyboru tekstów i wydali ten tomik. Autorka była fotografem, i choć nie widziałem jej zdjęć, przez chwilę zobaczyłem - kiedyś jej, dziś moje - miasto jej oczyma. Nie poprzez zdjęcia, lecz poprzez wiersze, które, jak się okazuje, potrafią równie dobrze co fotografia tworzyć obrazy. Zobaczyłem też trochę jej życie - przez poezje często można zajrzeć człowiekowi do środka, jak przez na wpół odemkniętą żaluzję... Wydawca i redaktorzy podzielili teksty tematycznie - na 5 części: 1. (mała) Ojczyzna i obczyzna, 2. Cisza i tęsknota, 3. Pory roku i świąt, 4. Mruczenie i mądrości, 5. Pożegnanie i odejście (pewnie "do domu Ojca").
Najwyraźniej autorka pisała sporo. Najbardziej nastrojowe, obrazowe są wczesne wiersze, pisane w wieku dwudziestu kilku lat (sygnowane od 1925 roku). Większość z nich znajduje się w pierwszych 2 częściach. Wśród nich kilka, które poświęcone są miejscom, jakie i dziś można odnaleźć we Wrocławiu (choć całkiem zmienione), jak to: Zachód słońca / Sonnenuntergang
I potężnym ruchem, Jak kończącą fugą, Topniejąca siła słońca miota Ogniste kłosy, i ogarnia Cały bezmiar szeroki Wieczornym światłem złotym. Wrocław, zachód słońca nad Czarną Wodą, tama na Odrze w pobliżu Zacisza, ok. 1936 Takich nastrojowych, cichych zatrzymań na łonie natury, w samotności jest więcej. Może pisała je na podstawie własnych zdjęć? Z wierszy wynika, że żegnała się z rodzinnym miastem już w 1925 roku, ale - jak to często bywa - najgorsza tęsknota dopada człowieka, kiedy nie można wrócić... Najwięcej wierszy pochodzi z przełomu lat 50ych i 60ych, już z dojrzałego życia. Ale niektóre powstały i po 80ym roku życia. Wzruszające, że i po sześćdziesiątce można pisać o miłości. Ale autorka zajmuje też w nich wyraźnie, krytyczne stanowisko wobec sztuki. W wierszu Ach, biedna sztuko! (1971), który - mam wrażenie - nie odnosi się tylko do literatury, autorka ironizuje, że obecnie łatwo jest sztukę tworzyć, bo nie wymaga to ani sensu, ani formy, a prasa pisze tylko o przypadkach, w których bzdura jest najbardziej piramidalna. Tylko gdzieniegdzie jacyś odosobnieni, "zwapniali" dziwacy (jak ona) mają odwagę zapytać: "Czyście już poszaleli?" I próbują przestrzegać, napominać, by nie trwonić wartości i dziedzictwa przodków. Jeśli już to wszystko ma być przez współczesnych wyśmiewane i wykpiwane - pisze Kleinert - to nowomodni artyści powinni się przynajmniej umieć przyznać otwarcie do kulturalnego nihilizmu...
Wśród okazjonalnych wierszy na Nowy Rok, na święta i spotkania towarzyskie jest najwięcej humoru. Da się poznać również, że autorka znała śląski niemiecki dialekt. Nawet zamiana pieca węglowego na olejowy (w latach 80ych!) może być pretekstem do wiersza. Wszystkie są bardzo staranne formalnie, niezależnie od tematu. Tak, kiedyś trzymano poziom, powiada w wierszu o sztuce Kleinert - współcześni mówią, że sztukę można tworzyć i bez tego. Inaczej widzi to pokolenie autorki, co najpełniej chyba dochodzi do głosu w wierszu-wspomnieniu o ojcu we Wrocławiu: W każdej godzinie potrafić odnaleźć się w życiu - to wymaga wielkiej sztuki We wszystkich sprawach podporządkowywać sobie życie - to ciężka walka Mimo tych wszystkich potyczek wciąż dążyć uparcie do słońca - to wielkie zwycięstwo Horch, wie es draußen windet, / Posłuchaj, jaka zawierucha na zewnątrz, Ein Glanz geht in mir auf, / Jakiś blask we mnie wschodzi, Der mich nach innen bindet. / Który wiąże mnie z samą sobą. Erinnerung an den Vater in Breslau, 28.1.1956
Przemawia też do mnie - z Wielkiej Ciszy - jej napomnienie o ciszy: Napomnienie / Mahnung
Nie wykręcaj się ciszy, I nie odwracaj się od niej, Nie jest niema! Cisza mówi Do twych wewnętrznych zmysłów.
Tomik wybranych tekstów w wyborze wydawcy: wiersze znaleziono w spuściźnie K.Kleinert uporządkowane w 5 grup tematycznych. Pobudzają do refleksji nad własnym życiem ukazując perspektywę życia Niemców...
Tomik wybranych tekstów w wyborze wydawcy: wiersze znaleziono w spuściźnie K.Kleinert uporządkowane w 5 grup tematycznych. Pobudzają do refleksji nad własnym życiem ukazując perspektywę życia Niemców...
Gdzie kupić
Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pozostałe recenzje @tsantsara
Bolało?
Zalane deszczem dublińskie ulice w chłodny zimowy dzień nie były odpowiednim miejscem dla szwendającego się małego chłopca. Dobra opowieść zawsze zaczyna się od herba...
Mamy już sierpień, ale rano jest zimno, a w powietrzu pachnie już jesienią. To druga książka Petry Soukupovej i - podobnie jak jej debiut (w 2008 nagroda im. J. Ortena ...