Wiersze naszego dzieciństwa recenzja

Z czasów swojego dzieciństwa pamiętam wiele fajnych wierszy. Od najmłodszych lat przekazuję i czytam je również moim dzieciom. Trafiłam niedawno na ciekawy, dość obszerny zbiór prawdziwych perełek wśród poezji dziecięcej pt. „Wiersze naszego dzieciństwa”. Znajdziemy w nim utwory Marii Konopnickiej (1842 – 1910), Urszuli Kozłowskiej (ur. 1958) oraz Aleksandra Fredro 1793 – 1876). Jeśli chodzi natomiast o tytuły to jest tu chociażby Paweł i Gaweł, Zła zima, Stefek Burczymucha, Rzeka, Tęcza, Pranie, Smok Wawelski, Wars i Sawa. Klasyka, prawda?!
Na większości takich właśnie utworów wychowało się już kilka pokoleń Polaków, wszyscy je znają i kochają. Takie wiersze wciąż przecież, mimo upływu lat, nie tracą na wartości, nadal uczą i bawią nie tylko najmłodszych czytelników.
Lektura jest pięknie wydana, przepełniona kolorami i bajecznymi ilustracjami. Moje maluchy bardzo chętnie sięgają po tę publikację, wsłuchują się zarówno w te znane jak i nieznane im dotąd utwory. Ale co tu się dziwić. Wierszyki są zabawne, melodyjne a ich tematyka jak najbardziej dla nich interesująca. Utwory te łatwo wpadają w ucho i nietrudno po kilkukrotnym przeczytaniu zapamiętać choć odrobinę. Dla dzieci naprawdę fajna sprawa. Myślę, że taki tomik będzie fajnym prezentem dla najmłodszych. Polecam gorąco.