'' Nie sposób powiedzieć komuś czegoś przykrego i nie być tym , który wyrządza krzywdę ''
No właśnie , ja raz kolejny nie podzielam opinii czytelników wychwalających tę powieść . Przyznaję że nieźle się na nią '' napaliłam ''. Świetna okładka , opis poprzedzony tytułem równie obiecującym , dreszczyk emocji który towarzyszy mi zawsze przy pierwszym spotkaniu z książkami danego pisarza . Niestety , sromotnie się rozczarowałam . Myśl naczelna jaka towarzyszyła mi przy czytaniu tego ciężkiego stylistycznie kalibru to , '' pani Hannah chce być bardziej papieska niż sam papież (czytaj: chce być lepszym psychologiem niż wszyscy razem wzięci psychologowie , których książki przeczytała .)
Uwielbiam dobrze skonstruowane psychologicznie postacie , ale jak to mówią '' Co za dużo to nie zdrowo ''. W '' Traumie '' , dostaję wręcz wykłady na tematy psychologiczne , kim jest narcyz i czym się charakteryzuje jego osobowość , na czym polega kazirodztwo psychiczne , kolejny wykład , co to jest wyparcie kolejny wykład i tak dalej i dalej . Cóż gdybym chciała poczytać literaturę popularnonaukową na te i podobne tematy , to bym się właśnie o takową postarała . Niestety moje pierwsze spotkanie z tą autorką uważam za bardzo nieudane . Ta książka to takie jajko zbuk , które wygląda pięknie i obiecuje wiele , a które po rozbiciu wydziela tylko smrodek i nic wartościowego . Szkoda , bo na fali popularności autorki jeszcze przynajmniej ze dwie jej pozycje zakupiłam do przeczytania . Pozostaje mi , mieć nadzieję że tamte książki mnie czymś uwiodą . Tej niestety '' nie kupuję '' .
Główna bohaterka Amber Hewerdine do bólu przykra osoba , wściekająca się na wszystkich i wszystko , okłamująca i oszukująca . Hipnoterapeutka która łamie wszystkie reguły tego zawodu i nie potrafi pohamować własnych emocji . Policjanci którzy jawią mi się bardziej jako kółko wzajemnej adoracji , a czasem banda kolesiów z pabu prowadzących dziwne gierki między sobą . Policjantka wyciąga akta sprawy , nie byle jakiej bo o morderstwa i podrzuca je Amber przez dziurę na listy , aby wkurzyć swojego chłopa też policjanta , bo nie chce z nią sypiać . To jakaś kpina a nie policja . W ogóle jaka policja w jakim kraju dopuszcza do tak poważnego śledztwa osoby postronne , i to wtedy kiedy nie wiadomo czy te osoby nie są wmieszane w te morderstwa . Na pytanie skierowane do policjanta dlaczego dopuścił Amber do dokumentów i śledztwa tenże odpowiada że on WIE , że Amber tego nie zrobiła . Normalnie policjant jasnowidz :) .
Sorry za ten sarkazm , ale jeszcze nie słyszałam by na poważnie któraś policja tak pracowała . Zawiły rozwlekły styl pisarki nie ułatwia sprawy , jakieś dłużyzny w postaci opisywanych seksualnych kłopotów pary policjantów , czy wywody kto komu '' wskoczył do łóżka '' i również zyskał wgląd do dokumentów policyjnych , tudzież rozważania : '' Często się zastanawiałam , czy w głębi duszy Sabina faktycznie lubi Jo . Choć dużo częściej ciekawiło mnie , czy lubi ją Neil .'' (str. 176). Litości , szybciej by było jakby bohaterka wzięła kwiatek i wzorem małych dziewczynek odrywając płatki powróżyła kto kogo lubi , a kto kocha , a kto jest żoną , a kto tylko kochanką . Bardzo dobry pomysł z bardzo tajemniczymi słowami od których się wszystko zaczyna : '' dobrzy , źli , prawie źli '' rozmyty w rozdętej do wielkości ogromnej purchawy - psychologii i na dodatek wybielony płynem ACE . Mimo że inni polecają , ja odradzam .