„Wielkie kłamstewka” – to bestsellerowa powieść autorki Liane Moriarty, na podstawie której nakręcono serial z udziałem Reese Wither spoon i Nicole Kidman.
Nie ma nic spektakularnego w historii, w której poznajemy trzy różne kobiety, śledzimy ich codzienne życie i wspólnie z nimi próbujemy rozwiązywać rodzinne problemy. Jednak kiedy dodamy do tego wątek kryminalny, opowieść nabiera innego wymiaru. Staje się pełnym napięcia thrillerem psychologicznym, którego nie odłożysz, dopóki nie dowiesz się, kto jest winny dokonania zbrodni.
Liane Moriarty zaprasza nas do niewielkiej społeczności na przedmieściach Sydney. To właśnie tutaj podczas wieczorku integracyjnego dochodzi do tragedii. Jednak nim dowiemy się, kto i dlaczego zginął, Liane Moriarty zręcznie prowadzi nas przez szereg wydarzeń, w których splatają się losy trzech tak bardzo różnych od siebie kobiet.
Madeline należy do osób, z którymi lepiej nie zadzierać. Nie boi się otwarcie mówić o tym, co leży jej na sercu, jednak nigdy nie przyzna się, że wciąż skrywa w sobie żal do byłego męża.
Celeste, należy do grona kobiet, na widok, których wszyscy wokół wstrzymują oddech. Jednak nikt nie wie, co tak naprawdę kryje się za zasłoną idealnego życia, jakie wiedzie u boku bogatego męża.
Jane jest matką samotnie wychowującą pięcioletniego chłopca. Kiedy przeprowadza się na przedmieścia Sydney, czuje, że znalazła idealnie miejsce do życia dla siebie i syna, jakiego szukała od dawna.
Te trzy z pozoru różne kobiety, zmagające się z własnymi problemami, traumami i demonami, łączy niewidzialna nić zrozumienia i współczucia. Pewnego dnia, jeden z pozoru błahy incydent sprawia, że spokojne życie na przedmieściach Sydney zostaje zakłócone.
Sięgając po „Wielkie kłamstewka” nie oczekiwałam spektakularnej lektury, historii nieszablonowej, która sprawi, że podczas czytania nic, co wokoło nie będzie miało dla mnie znaczenia, że będę tylko ja i książka. Wszak wydawać by się mogło, że historia Madeline, Celeste i Jane to kolejna niespieszna opowieść o życiu trzech kobiet, o ich tajemnicach, mrocznych sekretach, skomplikowanych relacjach rodzinnych. Jednak jest coś w tej historii, co sprawia, że czytelnik wciąga się w tę powolną, ale pełną zaskakujących zwrotów akcji powieść i za nic nie może, a nawet nie chce oderwać się od lektury.
Liane Moriarty zadbała o wszystko, stworzyła realistycznych bohaterów, wykreowała fabułę tak intrygującą, że ostatnie strony powieści chłonęłam niemal na jednym wdechu. Nie szczędziła również humoru, wszak niektóre dialogi doprowadzały mnie wręcz do niekontrolowanych wybuchów śmiechu. Historia, którą przelała na papier Mori arty tylko z pozoru może wydawać się lekką opowieścią, jednak jest to powieść, w której autorka porusza ważne tematy społeczne — przemoc domowa, toksyczne relacje małżeńskie, trudne rodzicielstwo.
„Wielkie kłamstewka” to książka, która nie tylko bawi i intryguje czytelnika, ale również skłania nas do refleksji. Dla mnie ta historia okazała się idealna pod każdym względem, pełna humoru, poruszająca i przede wszystkim zapadająca w pamięć. Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji sięgnąć po „Wielkie kłamstewka” to z całego serca zachęcam do lektury.