Sięgając po reportaż Marii Mamczur miałam pewne przypuszczenia na temat powodów, dla których homoseksualni mężczyźni żenią się z kobietami. Lektura je potwierdziła, ale i dodała spostrzeżenia,
o których nie myślałam. Chciałam się także dowiedzieć, jak reagują kobiety, które pewnego dnia dowiadują się, że wyszły za takiego mężczyznę: co robią, jakie decyzje podejmują. Myślałam, jak sama zareagowałabym w takiej sytuacji i nie wiem czemu założyłam, że wszystkie kobiety (a w każdym razie ich większość) postąpią podobnie. Tymczasem dużo obszerniejszy jest ten katalog motywacji i reakcji, trudnych i złożonych – i to zasadniczy wniosek, jaki można wysnuć po przeczytaniu reportażu.
Drugi wniosek, który z lektury wynika jest taki, że kłamstwo, ukrywanie się nigdy nie jest dobrym wyborem – ale niestety bywa koniecznością. I przynosi wielowarstwowe cierpienie oraz poważne życiowe komplikacje wszystkim stronom w nie uwikłanym, czasami tak wielkie, że nie sposób sobie
z nimi poradzić.
W książce znajdziemy relacje wieloletnich żon gejów, które wreszcie poznały prawdę, ale też takich, które do małżeństwa z gejem same dążyły. Są także opowieści homomężów (lub kandydatów na tychże), którzy wyszli z szafy – i takich, którzy nie zamierzają z niej wychodzić. I homoseksualistów, którzy proponują ostrożnym czy zranionym na różne sposoby kobietom biały związek. Celowo nie streszczam tutaj nawet jednej dla przykładu, bo należy je rozpatrywać indywidualnie. Jest to w każdym razie mnogość historii, a z każdą wiemy więcej i mniej jednocześnie, bo okazuje się, że za ich poznaniem nie idzie pełna wiedza na temat opisywanego zjawiska. To tylko otwarcie pomieszczenia,
w którym są następne drzwi. Rozmówcy autorki obalają też pewne stereotypy na temat homoseksualistów – np. ten: Tu nie chodzi o potrzeby seksualne.
Ja bym tego tak nie ujął… że w pewnym momencie człowiek nie może zaspokoić sowich potrzeb seksualnych i dlatego się ujawnia. W pewnym momencie człowiek nie daje już rady być nie sobą. Zapamiętałam też z książki taką rzecz: gdyby homoseksualiści mogli wybrać, jakiej orientacji chcą być, wybraliby bycie hetero - z tak wielkimi obciążeniami (społecznymi, religijnymi i innymi) wiąże się to, kim są. Ale niestety to nie wybór kafelków w łazience. To w ogóle nie jest wybór.
Bardzo ważną i ciekawą częścią książki są fragmenty, które autorka tytułuje jako Zapisane w notesie. Dowiedzieć się z nich można o wciąż stosowanych metodach leczenia homoseksualizmu (tak!),
o przedstawicielach trzeciej płci zamieszkujących wyspę Samoa albo poznać genezę parad równości.
W ostatnim rozdziale autorka zamieściła wywiady z ekspertami – profesorami Zbigniewem Izdebskim
i Zbigniewem Lwem-Starowiczem, Marcinem Dzierżanowskim – prezesem Fundacji Tęcza i Wiara (uwagi na temat miejsca i roli osób LGBT w kościele – nie do przecenienia) oraz Pawłem Kurczakiem, psychologiem i psychoterapeutą prowadzącym gabinet LGBT-erapia. Rozmowy te są bardzo rzeczowe
i pomagają uporządkować sobie w głowie opowiedziane wcześniej historie bohaterów, czasami niespokojne i chaotyczne. Są też wiarygodnym źródłem wiedzy na temat problemu, wiele nowych dla mnie informacji tam znalazłam (np. takie rozróżnienie pojęć, jak orientacja seksualna, tożsamość seksualna, koloryt seksualny).
Podsumowując. Reportaż Marii Mamczur nie daje jednej odpowiedzi na pytanie, dlaczego osoby
o różnych preferencjach seksualnych tworzą związki, które prawie zawsze kończą się nieszczęśliwie. Przygląda się jednak temu zagadnieniu z wielu stron i dokładnie, bez oceny. Pozwala szczegółowo prześledzić, jak takie związki wyglądają. Może – i powinien – być przestrogą, podpowiedzią, próbą zrozumienia. Zdecydowanie warto przeczytać.