Gottfried Wagner urodził się w 1947 roku, mieszka we Włoszech i jest doktorem muzykologii, reżyserem oraz publicystą. Prawnuk kompozytora Ryszarda Wagnera, jeden z nielicznych członków rodziny, trzeźwo oceniający rolę dzieła i poglądów swojego przodka w kształtowaniu się nihilistycznej ideologii narodowego socjalizmu. Co jakiś czas dopomina się o krytyczną rozprawę z mrocznymi stronami historii rodziny, a zwłaszcza o otwarcie archiwów dotyczących rodziny i swojego pradziadka, oraz Festiwalu Wagnerowskiego w Bayreuth.
Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną RYSZARD WAGNER – POLE MINOWE to typowy esej, który jest manifestem przeciwko uwielbieniu konkretnego człowieka i jego muzyki, te refleksje autora są niczym innym jak biograficznym rozrachunkiem prawnuka wielkiego kompozytora, mające na celu zniszczenie kultu Wagnera i uświadomienie fanom i miłośnikom tego wielkiego muzyka, jakim naprawdę był człowiekiem, z jak wielką pogardą odnosił się do życia, ludzi i jak fascynował się śmiercią.
Autor ukazuje czytelnikom nie tyle wielkiego kompozytora i twórcę takich dzieł jak: „Tristan i Izolda”, „Pierścień Nibelunga” „Śpiewacy norymberscy” czy „Walkiria”, ale przede wszystkim tonącego w samouwielbieniu oszusta i wyzyskiwacza wszystkich, których udało mu się omamić wizją swojego talentu. Faktem jest, że Ryszard Wagner stworzył kilkanaście wielkich dramatów muzycznych i dzięki temu jest uwielbiany przez rzesze melomanów i nie tylko, ale niestety jego postać ukazana w książce prawnuka, rzuca ogromny cień na talent muzyczny. Jako człowiek był osobą bardzo negatywną, jego specyficzny rasizm i antysemityzm prawie zrobiły z niego takiego samego „potwora” jakimi byli naziści, wśród których oczywiście dominował Adolf Hitler. W swojej twórczości kompozytor potrafił czerpać z dzieł innych, posuwając się nawet do plagiatu. Szydził z innych, a kobiety traktował przedmiotowo. Również jego wyobrażenia wobec kobiet cechował szowinizm i zacofanie, od obu swoich żon oczekiwał całkowitego podporządkowania. Nie myślał o przyszłości i żył ponad stan ciągle próbując wyłudzić pieniądze od każdego, a często tracąc je później na realizację swoich zachcianek, jakimi były hazard i seks. Był bardzo niefrasobliwy w wydawaniu pieniędzy.
Oprócz wnikliwej analizy osobowości Wagnera autor w swojej książce umieścił dość szczegółowe opisy niektórych oper kompozytora, zarówno ich treści jak i przekazów, a także szczegółowe opisy kolejności instrumentów, dzięki którym muzyka miała swój ciąg.
Książka nie jest łatwa w odbiorze, może dlatego, że jest bardzo mroczna, ale dla melomanów i dla osób lubiących czytać zarówno literaturę biograficzną, jak i książki daleko odbiegające od beletrystyki z pewnością jest bardzo ciekawym „kąskiem”.
Autor musiał poświęcić na zebranie materiałów do niej bardzo dużo czasu i myślę, że dumny jest z tego, że udało mu się osiągnąć zamierzony cel.
Niestety trudne, nieużywane na co dzień słowa i zwroty takie na przykład jak: dziedzictwo mizoginiczne (oznaczające wyrażającą niechęć, wstręt do kobiet), apologeci (osoby broniące określonej idei, postawy itp.), procesy denazyfikacyjne (procesy podjęte po drugiej wojnie światowej w celu wykorzenienia zasad, ustaw oraz organizacji nazistowskich z życia polityczno-społecznego)… trochę utrudniały mi czytanie, ponieważ dość często musiałam szukać wytłumaczenia dla nich i myślę, że niejedną osobę mogłoby to zniechęcić do dalszego czytania.
Nie jest to lektura lekka, łatwa i przyjemna, ale warta przeczytania. Polecam ją szczególnie osobom, których interesują biografie, muzyka klasyczna czy po prostu literatura poważna.
Czasami słyszymy jakiś utwór, a nic nie wiemy o jego autorze. Osobiście nie przepadam za muzyką Wagnera, ponieważ zawsze wydawała mi się na zbyt mroczna, smutna, tragiczna, ale przyznam, że słuchałam jej nie raz. Po przeczytaniu tej książki, z pewnością, za każdym razem, gdy usłyszę któryś z utworów tego kompozytora będę miała jeszcze bardziej mieszane uczucia.