Ślady dusz to debiut Pauli Uzarek, który zabierze nas do świata zbłąkanych istot. Zastanawialiście się kiedyś, co się znajduje po drugiej stronie? A może wierzycie w duchy lub inne zjawiska nadprzyrodzone? Czas na powieść, która będzie doskonałym początkiem z gatunkiem, jakim jest fantastyka.
W świecie równoległym.
Wszystko zaczyna się od białego futrzaka, kota, który jest niezwykle złośliwy. Traktuje samochód głównego bohatera jak własne legowisko i kuwetę, doprowadzając tym Adama do szału. Sprawa wydaje się na tyle dziwna, że znajomy radzi mu z całego serca, aby porozmawiał z wiedźmą. W końcu wiedźma wie wszystko! Adam nie podejrzewa, że kot może być jakimś znakiem, wiadomością od kogoś, bo w końcu to tylko złośliwe i paskudne zachowanie, a wszyscy wiemy, że koty mają swoje humory. Nagle się okazuje, że sprawa nie jest wcale taka oczywista, a coraz więcej sił nadprzyrodzonych zaczyna mieszać w życiu Adama. Wiedźma musi odprawić rytuał i zadbać o to, aby chłopak nie wplątał się w żadne kłopoty. Tylko co, jeśli zbłąkane dusze same go znajdują? Adam wkrótce się dowiaduje, że babcia skrywała niejeden sekret i czyha na niego wielkie niebezpieczeństwo.
Wiedźma, kot i strach, który ma wielkie oczy.
Umówmy się, niezwykle trudno jest stworzyć równoległy świat, a jeszcze trudniej jest sprawić, aby czytelnik zaczynał się zastanawiać, czy w tej historii jest ziarenko prawdy. Historia jest przedstawiona z perspektywy zwykłego chłopaka, który jest w żałobie po babci. Czytelnik może obserwować jego zmieszanie i brak zrozumienia wobec wydarzeń, których jesteśmy świadkami. Ten przemyślany zabieg pozwala nam powoli odkrywać karty, wprowadzać nas w świat pełen magii, wierzeń i zbłąkanych dusz. Akcja nabiera takiego tempa, że trudno się oderwać, bo chcemy poznać sekrety oraz tajemnice. W pewnej chwili możemy złapać się na tym, że nie ufamy żadnemu bohaterowi, bo nagle okazuje się, że dryfujemy między światem żywych a zmarłych. Ślady dusz to powieść pełna przygody, chwil grozy i niebezpieczeństw, która zdecydowanie za szybko się skończyła. Paula Uzarek do opowieści dorzuca szczyptę humoru oraz opowieści przodków. W tej historii zdecydowanie nie brakuje klimatu, którego dodaje jeszcze oktawa wszystkich świętych.
„Babcia Aniela wierzyła, że dusze pokutujące wędrują po świecie i szukają kontaktu z ludźmi, którzy mogliby im pomóc przejść na drugą stronę. Przychodzą szczególnie podczas oktawy wszystkich świętych, bo wtedy każda dusza może przyjść i odwiedzić swoich, mawiała. Co ważne, moja babcia, mama mojej babki i jej babki itd. Wierzyły, że broń może nie można się do takiej duszy odezwać. Trzeba by potem wracać w to miejsce, aż sprawa się rozwiąże, a nie wiesz, czy nie spotkasz przypadkiem samobójcy, który umarł złą śmiercią lub alkoholika. To może być dosłownie każda czy skalana dusza. Nie w sposób im rychło pomóc, niejeden przez takie spotkanie z duszą oszalał.”
Ślady dusz, śladami pamięci
Nigdy nie wiadomo, czego trzeba się bardziej bać: nieznanej, mrocznej przeszłości czy może przyszłości. Adam jest przykładem bohatera, który odkrywa ten świat, czasami się gubi, czasami ponosi go brawura, lecz dzięki narracji pierwszoosobowej widzimy, jak zachowuje się pod wpływem emocji. A tych w książce zdecydowanie nie brakuje. Ślady dusz będą idealnym początkiem dla osób, które dopiero rozpoczynają przygodę z fantastyką. Nieskomplikowany świat sprawi, że szybko wciągną się w opowieść, a ja mam nadzieję, że równie szybko pojawi się kolejna część. To idealna książka na zarwaną noc pod gwiazdami. Może i Ciebie spotka jakaś zbłąkana dusza!