O pracy seksualnej miałam okazję czytać tak naprawdę jedynie w kontekście lat 90., które próbowały nauczyć Polaków większej swobody w odkrywaniu własnych preferencji seksualnych. Niestety z marnym skutkiem. „Klikniesz, kotku? Naga prawda o internetowych pracownicach seksualnych" to zupełnie inne oblicze tego zawodu czy zupełnie inne oblicze szukania przyjemności. To głównie historia o camgirl, które za tokeny/żetony przyciągają uwagę. Które rozmawiają i które pokazują ciało. Każda z nich sama ustala swoje granice. Sama decyduje, jak dużo ciała chce pokazać i jak wiele czynności jest gotowa na livie wykonać. Nie wszystkie się rozbierają, nie wszystkie się masturbują. Jedne robią to dla pieniędzy, inne dla rozrywki. Jedne ograniczają się do kamerek, inne decydują się na spotkania. Internetowa praca seksualna pokazała mi dzięki autorowi wiele twarzy i kilka razy udało się jej mnie zaskoczyć.
Widzowie korzystając z animowości stają się odważniejsi i odczuwają mniejszy lęk przed mówieniem o swoich fantazjach. Czasami są ludźmi sukcesu, którzy nie mają czasu na związki. Czasami to młodzi, którzy szukają informacji na temat seksu. Czasami po prostu podoba im się poczucie władzy, jakie daje spełnianie życzeń za tokeny. Samotni i mający rodziny. Bezrobotni i ze stabilną pracą. Każdy z nich jest inny, a przez internet może udawać kogoś, kim zawsze chciał być. Powody obserwowania wideomodelek mają różne tak jak i różne powodu kierują wideomodelkami.
Piotr Zieliński rozmawia z camgirls, z ich widzami i osobami pokroju Michała Dziemdzieli, który lata temu otworzył drogę przed wideomodelkami. Wszystko to czytelnik poznaje z ciekawością i przyznam, że pierwszy raz spotkałam się z tytułem, który stara się tak dokładnie opisać tę odnogę pracy seksualnej. Dzięki temu do książki podchodziłam z ogromnym zainteresowaniem, choć ma ona sporo mniejszych czy większych wad. Chociażby to, że kobiet wypowiada się sporo, ale ich osoby zdawały się dla mnie być zbyt płaskie, przez co absolutnie ich nie odróżniałam. Nie mówiąc już o tym, że momentami nie byłam pewna, ile z materiałów Zieliński zdobył sam, a ile wziął z artykułów prasowych. Te dwie kwestie najbardziej mąciły mi w głowie. Nie irytowało to jednak tak bardzo jak bezsensowność pojawiających się co jakiś czas stron jedynie z cytatem, który chwilę temu pojawił się w tekście lub dopiero się pojawić miał. Zabieg zupełnie bezsensowny, który mocniej mnie uwierał niż wykonanie reportażu.
Wady wadami, ale czuję, że zdobyłam sporo wiedzy dzięki autorowi. Że trochę inaczej od teraz patrzę na społeczeństwo polskie i jeszcze bardziej utwierdziłam się w tym, że edukacja seksualna Polakom jest ogromnie potrzebna. Czekam aż książkę tego typu napisze jedną z camgirl, bo wydaje mi się, że wtedy lepiej się z nią polubię, ale póki co cieszę się z tego, co mamy i zachęcam do poznawania. Jeśli nie przez ten tytuł, to przez działania Sex Work Polska.
Tu nie ma moralności, tu jest czysty interes – mówi Andrzej Gryżewski, seksuolog i psychoterapeuta. Niektórzy pogardliwie nazywają je żetoniarami, bo za żetony, czyli wirtualną monetę, pokażą dosł...
Tu nie ma moralności, tu jest czysty interes – mówi Andrzej Gryżewski, seksuolog i psychoterapeuta. Niektórzy pogardliwie nazywają je żetoniarami, bo za żetony, czyli wirtualną monetę, pokażą dosł...
Stosunkowo niedawno czytałam reportaż o branży pornograficznej. Jak można zauważyć wśród moich opinii - tamta książka nieszczególnie przypadła mi do gustu. I kiedy już miałam odpuścić temat w poszuki...
@ksiazka_w_pigulce
Pozostałe recenzje @mewaczyta
Stany bitwy
Im bliżej wyborom prezydenckim w Stanach Zjednoczonych, tym częściej temat ten znajduje się na pulpicie całego świata. Od decyzji Amerykanów zdaje się zależeć nie tylko ...
Żebyśmy byli w stanie zrozumieć historię przedstawioną w reportażu Kathleen Hale, muszę wyjaśnić dwa pojęcia. ° Creepypasta to straszna historia budowana w formie mi...