Pan Henryk recenzja

Wesołe jest życie staruszka...

Autor: @maciejek7 ·3 minuty
2024-06-17
1 komentarz
34 Polubienia
"Staranie o to, by seniorzy mogli cieszyć się pełnią obyczajowych praw społecznych jest w interesie nas wszystkich. Każdy bowiem z czasem do tej właśnie grupy dołączy."
"PAN HENRYK. Mężczyzna z Warszawy" to historia nie tylko tytułowego pana Henryka, ale także innych osób mieszkających w Domu Spokojnej Starości przy ulicy Belwederskiej w Warszawie w późnych latach osiemdziesiątych. Lecz także o tym, co w życiu najważniejsze; o duszy człowieka, która mimo upływu lat się nie starzeje; o miłości i przyjaźni oraz o chorobie, o samotności, o godności i honorze; oraz o sile życia, która potrafi być bardzo zaraźliwa, bo samotność i nuda jest najgorszym z możliwych duetów.
Gdy w niezbyt przyjaznym domu seniora pojawia się nowa, jakby lekko wystraszona pensjonariuszka pani Elżbieta, od razu wzbudza zainteresowanie nie tylko męskiej części mieszkańców. Kobieta wygląda zupełnie inaczej niż inne panie, skromna, nieśmiała, w jasnofioletowym szaliczku, po prostu z miejsca zwraca na siebie uwagę wszystkich. Pan Henryk niezbyt dobrze czuje się w tym (podobno najlepszym) przybytku i nie widzi przed sobą żadnej przyszłości. Jest wdowcem, mieszka tu rok, ale trudno mu do tej pory zaakceptować panujące zasady. Po śmierci córki i żony nie ma bliskich osób w stolicy. Ma jeszcze jedną córkę, lecz wyjechała do Londynu i od kilku lat, poza zdawkowymi listami, nie ma z nią bliższego kontaktu. Oddalili się zbyt mocno od siebie i sam już nawet nie wie, czy chciałby jakiejś zmiany... Mimo tego, że przecież w wieku 71 lat nie powinien mieć zbyt czarnych myśli, to on zastanawia się nad tym, gdzie go pochowają, bo obok żony i córki nie ma już miejsca...

"Pan Henryk siedział pochylony do przodu, palił papierosa, ale nie odpoczywał. Był niespokojny. Przyszło mu do głowy, że ludzie na ławkach, starsi mężczyźni i kobiety, wyglądają jak kruki. Rozejrzał się za prawdziwymi krukami. Nie było ich."
Pojawienie się w Domu pani Elżbiety Dąbrowskiej jednak i pana Henryka (Dąbrowskiego!) niejako też ożywiło i pomyślał, że to jakiś znak, może jeszcze czegoś chcieć w swoim życiu.
Gdy w czasie spaceru zauważył biały pałacyk, w głowie zaświtał mu pewien szalony pomysł i sam sobie przyrzekł, że musi go wykonać. Żeby jednak dotrzymać tej może dziwnej przysięgi potrzeba będzie wiele trudu, ale gotowy jest na wszystko, żeby zaznać jeszcze chociaż odrobiny szczęścia. Chce jeszcze jakby wydusić dla siebie coś z życia.

"Gdy się uspokoił, zobaczył po drugiej stronie ulicy piękny biały pałacyk. Oddzielony od chodnika płotem z kutego żelaza i trawnikiem, dziewiętnastowieczny zabytek, niesłychanie elegancki, o lśniących szybach, dowód na istnienie świata zupełnie innego niż ten, w którym na co dzień przebywał pan Henryk."
Pani Elżbieta okazała się osobą, która potrafi zjednać do siebie niemal każdego i wraz z jej pojawieniem się w Domu, zrobiło się nieco radośniej i pensjonariusze inaczej zaczęli postrzegać nie tylko siebie, ale także innych. Atmosfera panująca w tym Domu bardzo odbiega od samej nazwy, "Dom Spokojnej Starości" powinien być przyjazny dla seniorów a nie jakby byli tu za karę...

Niesamowita historia, początkowo sama nie spodziewałam się, że tak mnie wciągnie lektura, a nie jest to tylko smutna opowieść o starych ludziach, ja pamiętam tamte czasy, lecz dla młodszych może to być nieprawdopodobna historia. Przyznam, że miałam możliwość trochę wcześniej się z nią zapoznać, więc nie mogłam tak właściwie doczekać się jej wydania.
Autorka wspomina, ze pisała tę książkę około trzydziestu lat, ale naprawdę cieszę się, że zdecydowała się w końcu na jej publikację. Książka nie tylko uczy, ale potrafi też rozbawić.
Podziwiam Panią Majkę Fijewską nie tylko za odwagę, ale także za piękną i niesamowitą opowieść.
Mimo to nie jest to lektura tylko dla starszych osób, powinni ja przeczytać także i młodsi, gdyż tak naprawdę nie myślą o tym, co czekać na nich będzie za jakiś czas. Wcześniej czy później, każdy kiedyś zostanie seniorem i być może trafi do placówki podobnej jak Dom Spokojnej Starości...

Polecam, bo naprawdę warto!

Pani Bognie Piechockiej z PRart Mediaza możliwość poznania tej powieści, a Wydawnictwu AMILIA za jej wydanie.


Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-06-16
× 34 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pan Henryk
Pan Henryk
Maria Król-Fijewska
9.3/10

Pan Henryk Dąbrowski ma 71 lat, jest wdowcem i od roku mieszka w Domu Spokojnej Starości nieopodal Łazienek w Warszawie, dokąd przeniósł się kilka lat po stracie żony i córki. Wewnętrznie żyje w świe...

Komentarze
@zanetagutowska1984
@zanetagutowska1984 · 6 miesięcy temu
mnie tez skradła ta historia serce, a historia miłości Pana Henryka i Pani Elżbiety... obecnie jest moim udziałem, to fantastyczne doświadczać takiej wielkiej miłości w dorosłym życiu ;)
× 1
@maciejek7
@maciejek7 · 6 miesięcy temu
Super
× 1
Pan Henryk
Pan Henryk
Maria Król-Fijewska
9.3/10
Pan Henryk Dąbrowski ma 71 lat, jest wdowcem i od roku mieszka w Domu Spokojnej Starości nieopodal Łazienek w Warszawie, dokąd przeniósł się kilka lat po stracie żony i córki. Wewnętrznie żyje w świe...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Gdy jesteśmy młodzi myślimy innymi kategoriami, dla młodych starość nie istnieje. Czy dojrzały wiek to tylko zbliżające się widmo niedołężności? Otóż nie!! Wiemy nie od dziś, że zdolność fiz...

@ela_r22 @ela_r22

" [...] Pan Henryk pomyślał, że sam jest zwiędłym liściem i chciał poczuć, że to jest tak, jak być powinno. [...]" Ostatnio wpadł mi do ręki e-book pod tytułem "Pan Henryk. Mężczyzna z Warszawy". Je...

@mommy_and_books @mommy_and_books

Pozostałe recenzje @maciejek7

Gniew Smoka
KING BRUCE LEE KARATE MISTRZ...

Książka „Gniew Smoka. Jak walczył Bruce Lee” dla mnie była tak wciągającą lekturą, jakbym ponownie oglądała film z Lee w roli głównej. John Little opisuje drogę jaką prz...

Recenzja książki Gniew Smoka
Lot
Rodzinne święta...

Co jakiś czas staram się poznawać nowych autorów, więc zabrałam się za książkę amerykańskiej autorki pod krótkim tytułem "LOT". Historia, chociaż zapowiadała się dość ba...

Recenzja książki Lot

Nowe recenzje

Duch na rozstaju dróg
Uwierzysz w ducha? Może musisz uwierzyć?
@spirit:

Pomimo tego, że święta już za parę dni to coraz więcej osób stwierdza zgodnie i nieco ze smutkiem, że tych świąt po pro...

Recenzja książki Duch na rozstaju dróg
Masło
:)
@book_matula:

Historia, którą poznacie, oparta jest na prawdziwych wydarzeniach, co skusiło mnie do lektury. Przyznam, że pierwsza my...

Recenzja książki Masło
Dziewczyna Szamana
Oczy szeroko otwarte
@spiewajacab...:

Pewnego dnia siostra Niki, Klara, znika bez śladu. W okolicy grasuje seryjny morderca. Policja bagatelizuje sprawę, Nik...

Recenzja książki Dziewczyna Szamana
© 2007 - 2024 nakanapie.pl