Muszę Wam zdradzić, że w Klubie Recenzenta serwisu nakanapie.pl. można wynaleźć prawdziwe perełki. Jedną z nich jest przepiękna i klimatyczna powieść obyczajowa Agaty Grabowskiej "Gondolierka. La sonata di ferro." Książka znalazła się w gronie kwietniowych nowości wydawnictwa Novae Res i jest lekturą obowiązkową dla wszystkich miłośników Italii, a w szczególności Wenecji z jej kanałami, wąskimi uliczkami, zabytkowymi mostami i mosteczkami oraz... gondolami.
Autorka zabiera nas do Serenissimy, czyli Najjaśniejszej - jak zwyczajowo nazywana jest Wenecja, do stoczni na Squero di San Trovaso, w której od wieków budowano, restaurowano i wykonywano gondole. Trzeba tutaj zaznaczyć, że dla nas, laików, gondola to po prostu płaskodenna łódź, a w rzeczywistości pod jej nazwą kryje się aż osiem różnych łódek wiosłowych o różnorakim przeznaczeniu. Budową gondoli od wieków zajmuje się rodzina Faliero i zajęcie to przechodzi z pokolenia na pokolenie.
Dwudziestoletnia Fabiola Faliero ma gondole we krwi. Na co dzień oprowadza wycieczki turystów, czasem pomaga w warsztacie, a w wolnych chwilach spędza czas ze swoim najlepszym przyjacielem Alastore. Dziewczyna marzy o posiadaniu własnej gondoli. Pragnie zdać egzamin i otrzymać licencję pierwszej w historii Gondolierki. Kiedy nadarza się okazja na zakup dwóch starych, mocno zużytych łodzi przeznaczonych do utylizacji, Fabiola decyduje się podjąć wyzwanie, odkupić i odrestaurować gondole, a następnie wziąć udział w regatach historycznych. Aby zacząć spełniać marzenie zaczyna też pobierać lekcje sterowania łodzią i manewrowania nią po wąskich kanałach weneckiej laguny...
Fabiola i jej przyjaciel Alastore - projektant strojów historycznych oraz model - od najmłodszych lat są właściwie nierozłączni. Jednak po śmierci swojej ukochanej babci chłopak nie może się pozbierać. Jest bardzo skryty i nie chce z nikim rozmawiać o swoich problemach. Nawet przed Fabiolą ukrywa prawdę, a mimo to przyjaciółka stara się opiekować nim najlepiej jak potrafi. To wszystko jednak nie wystarcza, gdy trzeba stawić czoła poważnej chorobie...
Powieść Agaty Grabowskiej ma w sobie pewną magię, nostalgię i spokój, który może zaoferować Wenecja w miesiącach zimowych, kiedy niewielu tu turystów. Fabiola pokazuje nam swoje ukochane miasto, jego wyjątkowość i historię w sposób, jakiego nie znajdziemy w żadnym przewodniku. Odwiedzamy z nią znane miejsca jak Murano, Burano, czy Traviso, ale poznajemy też te zakątki, do których zazwyczaj nie zaglądają turyści. Fabiola kreśli obraz uroczego i niemalże zaczarowanego miasta. Wydaje się, że Wenecjanie dobrze się znają, są otwarci, uczynni, przyjacielscy i tworzą jedną wielką rodzinę. Choć jak wszędzie, tak i tu są pewne wyjątki...
Powieść wydaje się być bardzo osobista. Od pierwszych stron da się zauważyć ogromny sentyment oraz miłość, jakimi autorka obdarzyła to wyjątkowe miasto. Wenecja zajmuje szczególne miejsce w sercu autorki, podobnie jak w moim - Włochy. Najjaśniejsza to miasto kontrastów - pięknych historycznych zabytków i małych, zapyziałych uliczek, unikalnego rzemiosła i wszechobecnej chińskiej tandety, letniego turystycznego gwaru i zimowego spokoju. Tutaj niemal na każdym kroku historia miesza się ze współczesnością.
Fabiola jest główną bohaterką tej opowieści, jednak w wielu momentach to Wenecja wychodzi na pierwszy plan, to ona zdaje się do nas mówić i nas czarować. Dzięki temu możemy poznać to miasto jeszcze lepiej, jeszcze dokładniej. A wszystkie ciekawostki zarówno te historyczne, jak i te bardziej współczesne składają się na barwny i żywy pejzaż. Jest on jednak daleki od sielanki. Wykreowani bohaterowie zmagają się ze swoimi traumami, towarzyszy im walka, niepewność, bezradność i... nadzieja. Mamy tu momenty grozy, niespodziewane zwroty akcji i przepiękny wątek romantyczny, który dodaje smaczku całej opowieści.
Historia wzbudza naprawdę sporo emocji, przełamuje utarte schematy i jest wyjątkową wędrówką po krętych zakamarkach dusz bohaterów. Powieść zauroczyła mnie i sprawiła, że zatęskniłam za Najjaśniejszą. Teraz już wiem, że jeśli zwiedzać Wenecję to tylko w towarzystwie Fabioli - pierwszej w historii Gondolierki.