„- Będziesz walczyć – powiedział po chwili, nadal ze wzrokiem utkwionym w swoich kolanach – Będziesz biegać od lekarza do lekarza, będziesz brać leki i robić badania. Będziesz walczyć i nie zostawisz mnie!”*
Zastanawialiście się kiedyś nad tym co byście zrobili gdybyście usłyszeli, że zostało wam kilka dni, tygodni, miesięcy, lat życia? Nie? Szczerze to ja też nie. Do teraz. Co byśmy wtedy czuli, co byśmy chcieli zrobić z czasem, który nam pozostał? Jak mamy zostawić osoby, które kochamy? Walczylibyśmy, czy byśmy się poddali?
Alicja jest młodą szczęśliwą kobietą, ma wszystko co potrzebne jest do szczęścia. Fantastycznego chłopaka Adana, który świata po za nią nie widzi, kochającą matkę Ulę (co prawda adopcyjną, ale czy to ma jakieś większe znaczenie?), przyjaciół, studiuje, pisze książkę… Czy trzeba czegoś więcej? Niestety los przyszykował dla niej bardzo nie miłą niespodziankę. Ala coraz gorzej zaczyna się czuć i mdleje. Po kolejnym takim incydencie dziewczyna idzie do lekarza, a diagnoza jest dla niej wyrokiem. Przewlekła białaczka szpikowa, jeśli zacznie się leczyć ma kilka lat życia. Dziewczyna jest załamana, nie wie jak ma powiedzieć bliskim o tym. Boi się reakcji Uli, niedawno zmarł jej mąż, jak teraz poradzi sobie ze śmiercią córki. A Adam? Zostawi ją gdy będzie go potrzebować? Jak on upora się z jej odejściem? Początkowo ukrywa prawdę lecz wie, że nie może ego wiecznie robić, jest świadoma tego, że rodzina i przyjaciele zbyt dobrze ją znają by coś przed nimi ukryć... Nadchodzi dzień gdy mówi im co się dzieje…
Pojawia się też szansa pokonania choroby, jest potrzebny przeszczep szpiku. Niestety nadzieja szybko pryska. Nikt z jej bliskich nie może być dawcą. W tym momencie Alicja postanawia za namową Adama poszukać matki, która ją urodziła. Dziewczyna nie wie, że poszukiwania sprawią jej mnóstwo bólu, jej i jej bliskim. Kłopoty, w które się wpakują mogą być straszne w skutkach, a jej życie wcale może nie być uratowane.
Co zrobi Alicja? Odnajdzie biologiczną matkę, czy ta jej pomoże? Dziewczyna dowie się czemu została porzucona? W co wpakuje swoich bliskich główna bohaterka próbując ratować siebie? Co zrobi Adam? Ile będzie w stanie wytrzymać i poświęcić dla ukochanej?
Jestem zachwycona tą powieścią. Jest tu wszystko co lubię: tajemnica, wątek kryminalny, akcja, wątek miłosny, który przeplata się w powieści. Jestem pełna podziwu dla pisarzy, którzy potrafią stworzyć książkę o małej ilości stron i sprawiających, że targają nami wszystkie możliwe emocje. Nie ma tu nie potrzebnych innych wątków. Akcja toczy ię szybko i płynie, a my możemy tylko z zapartym tchem śledzić tok zdarzeń. Alicja to silna kobieta, która miała święte prawo się załamać, poddać. Jednak tego nie zrobiła. Częściowo pewnie dlatego, że miała ludzi, którzy ją wspierali.
Bohaterowie są różni. Jedni spokojni, ale stanowczy, drudzy pełni temperamentu. Tutaj czarny charakter jest czarnym charakterem, nie ma litości. Polubiłam Ule i Adama za ich osobowość i dążenie do tego by uratować Alę. Za to jej matka biologiczna wzbudziła negatywne uczucia o które nawet się nie podejrzewałam. Nie rozumiem takich osób i nie chcę zrozumieć.
Mam co prawda kilka zastrzeżeń do wydania, ale to już będzie skierowane do wydawnictwa. Do reszty nie mam żadnych ale. Nawet okładka mnie tu oczarowała.
„Walcząc z Przeznaczeniem” czyta się niezwykle szybko i przyjemnie akcja w ciąga i nie pozwala się oderwać od czytania nawet na chwilę. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że jeśli powieść miała więcej stron czytałabym ją całą noc. Pomyślicie sobie, że to kolejna powieść o walce o życie. Otóż nie. Już dawno nie czytałam tak wciągającej i zajmującej powieści. Polecam!!
*str. 54