Często się zdarza, że mało znane wydawnictwo ma w swojej ofercie niezwykłe utwory, o czym często się przekonuję, zwłaszcza w przypadku literatury dziecięcej. Wiedziona tą myślą sięgnęłam po „Wuja Krasnoluda, Panią Strach i Pana Złość” Kuby Sosnowskiego, by przekonać się, czy niesie ona jakieś szczególne treści. Książka jest dedykowana dzieciom od dziewiątego roku życia i może się spodobać wielbicielom fantastyki, czarów i magicznych światów.
Emka jest zwyczajną dziewczynką, która chodzi do szkoły, ma tam przyjaciół, a w domu typowe dziecięce problemy. To, co ją wyróżnia, to tajemniczy wuj Karol, który charakteryzuje się niskim wzrostem i bujną brodą oraz nieprzeciętna siłą. Własny topór noszony na plecach też nie należy do typowych akcesoriów dziewięciolatki. W każdym razie zdarza się jej mieć styczność z magicznymi artefaktami i postaciami. Tym razem musi sobie poradzić z dwoma skałami: Panią Strach i Panem Złość, które sycąc się tymi emocjami od ludzi, stają się coraz potężniejsze i starają się przejąć kontrolę nad wszystkim. Dziewczynka w towarzystwie wuja, nowego kolegi z klasy oraz Mistrza Marcela wędrują po świecie realnym i magicznym, by powstrzymać dwie żądne władzy skały.
To bardzo dynamiczna opowieść, w której dość dużo się dzieje. Bohaterowie spotykają się z postaciami z polskich legend oraz całkiem nieznanymi stworzeniami, na każdym kroku pomagają potrzebującym, zyskując ich przychylność, która przydaje się potem w wypełnianiu misji. Książka ma zachęcać do zabawy wyobraźnią i wybierania prawdziwych przyjaźni zamiast wirtualnych. Zwraca uwagę na to, że pomiędzy ludźmi jest bardzo dużo złości i nieprzyjaznych uczuć, przez które ogólna ilość zła na świecie jest bardzo wielka. Uczy poniekąd, jak radzić sobie ze strachem. Przedstawia egoizm jako cechę szalenie destrukcyjną i pokazuje konsekwencje patrzenia nie dalej niż na czubek własnego nosa.
Niestety, nie jest książką porywającą. Nie do końca umiem stwierdzić, czemu tak się dzieje. Gdzieś zabrakło w tej opowieści autentyczności, może spójności, może jasnego przesłania. A najbardziej chyba emocji. Bohaterowie książki są przewidywalni, jednowymiarowi, a myślę, że nawet w książce dla dzieci można pokazać trochę świata w odcieniach szarości, nie tylko czarno – białego. Widać też redakcyjne niedociągnięcia. Tym niemniej Wuj Krasnolud pobudza wyobraźnię, zachęca do pomagania potrzebującym i opowiada o niebezpiecznej, dynamicznej przygodzie, a więc ma sporo plusów. Zaliczyć do nich trzeba również nieliczne, ale ciekawe ilustracje. Generalnie pomysł tej opowieści jest intrygujący, jednak warto go dopracować w następnej części, która, sądząc po zakończeniu, zapewne się pojawi.