„Wygnana królowa” to już drugi tom z serii „Siedem królestw”, Cindy Williams Chimy. Poznajemy w niej dalsze losy zarówno księżniczki Raisy jak i Hana Alistera. Drogi obojga bohaterów, pomimo, że w „Królu demonie” się rozeszły, ponownie się zejdą, ale po kolei.
Han wyrusza razem ze swoim przyjacielem – Tancerzem Ognia; do Oden’s Ford, aby tam w szkole dla czarowników zwanej Mystwerkiem, rozpocząć szkolenie. Jednak nie oznacza to, że będzie tam bezpieczny. Każdy jego ruch jest pilnie śledzony przez Bayarów, a i w samej szkole czyha na niego wiele niebezpieczeństw. Księżniczka Raisa również przebywa w Oden’s Ford, z tym, że w części zwanej Wien House. Ukrywa się, po ucieczce z Fells przed niechcianym małżeństwem, jako jedna z kadetek należąca do grupy Amona Byrne’a. W czasie swojego pobytu w akademii, Raisa stara się wykorzystać to jak najlepiej. Pobiera specjalne nauki, które mają jej ułatwić bycie lepszą królową. To właśnie w Oden’s Ford ponownie splatają się drogi Raisy i Hana. Jak wszystko się rozwinie? Tego trzeba dowiedzieć się samodzielnie.
Jak więc już wspominałam, autorka ponownie zabiera nas do własnego świata, w którym poznajemy dalsze losy znanych nam już bohaterów. Ich historie tak samo jak w „Królu demonie” toczą się równolegle, a wszystko to opisane jest w naprzemiennych rozdziałach. Wyjątkiem są momenty, gdy akcja znacznie nabiera tempa i „kolorów”, wtedy Cinda Williams Chima, na całe szczęście, nie przerywa jej, tylko opisuje te wydarzenia w drugim rozdziale.
Co do akcji to jej tempo jest raczej zmienne są, bowiem chwile, w których znacznie przyspiesza i kryje w sobie parę niespodzianek mogących bardzo zaskoczyć czytelników, aby później z powrotem powrócić do spokojnego nurtu. Jednak pomimo tego, nie można o niej powiedzieć, aby była monotonna i jednostajna. Tego nie można również powiedzieć o fabule, ponieważ autorka odkrywa przed nami, co raz więcej informacji dotyczących zarówno przeszłości całej krainy Siedem Królestw, jak i poszczególnych bohaterów. W „Wygnanej królowej” autorka opiera ją w dużej mierze na rozrastającej się sieci intryg, która oddziałuje nie tylko na losy poszczególnych postaci, ale także i na czytelnika, podnosząc tym samym poziom zainteresowania całą historią.
Jeżeli chodzi o parę głównych bohaterów, to całkiem dobrze poznaliśmy ich już w „Królu demonie”, więc mogłoby się wydawać, że w „Wygnanej królowej” autorka nic nowego już nie napisze na ten temat. Jest to jednak jak najbardziej mylne przypuszczenie, ponieważ zarówno Raisę jak i Hana poznajemy z całkiem innej strony. Dzięki temu nie maleje zainteresowanie tymi postaciami, a czytelnik może całkowicie zmienić swoje wyobrażenie na ich temat. Tak było właśnie w moim przypadku. O ile za postacią Raisy raczej nie przepadałam w poprzedniej części serii, tak w tej bardzo ją polubiłam i jestem ciekawa jak zakończą się jej rozterki sercowe.
Jeżyk powieści nadal pozostał prosty, barwny i bardzo plastyczny, dlatego nawet opisy krajobrazu lub mało istotnych rzeczy są dość ciekawe i interesujące. Ma to również wpływ na tempo czytania książki, które jest naprawdę szybkie, chociaż powieść nie należy do najcieńszych.
Podsumowując. „Wygnana królowa” jest naprawdę dobrą książką. Spokojnie można powiedzieć, że autorka utrzymała, a nawet znacznie podniosła poziom względem poprzedniego tomu. Doskonałym poparciem tej tezy jest fakt, że już na samym początku czytania żałowałam, iż nie mam pod ręką kolejnego tomu, ponieważ od razu bym się za niego zabrała.