*współpraca reklamowa z Wydawnictwem Prószyński i S-ka*
Czy mogłam oprzeć się tej okładce? Oczywiście, że nie. Czy tytuł mnie wołał do tego, żeby przeczytać książkę? Oczywiście, że tak. Oczywistości mamy z głowy, a więc już na wstępie wam powiem, że książka jest fenomenalna, ja ubawiłam się po pachy, jestem totalnie nią oczarowana i czekam na więcej, bo nie wiem czy wiecie ale to dopiero początek. Książka jest połączeniem komedii z fantastyką i panuje tutaj kontrolowany chaos.
Aniela Jasna, wiedźma balkonowa, którym głównym zajęciem jest dbanie o przyrodę otaczającą jej okolicę. Zmaga się ona z wieloma kompleksami i porażkami, jako osoba jest oceniana przez pryzmat swoich umiejętności, które nie specjalnie się wyróżniają. W jej domu panuje chaos, który sprowadziła na siebie po części nieudanymi zaklęciami, gadającym kotem Grażyną, który panuje w jej mieszkaniu oraz kolejnymi dziwnymi wydarzeniami, która zaczynają się odgrywać w jej skromnym mieszkanku. Choć Aniela jest wyszydzana przez innych, to właśnie ona będzie musiała sprostać zadaniu pokonania demona, ściągającego na kolejne światy suszę.
Matko, dawno się tak nie uśmiałam przy czytaniu. Moja rodzina patrzyła na mnie jak na wariatkę, a ja niemal płakałam ze śmiechu. Tutaj akcja goni akcję, a co za tym idzie komizm goni komizm. Byłam przekonana, że będzie to dość lekka lektura, co sugerował mi sam tytuł, jednak opis kierował uwagę na poważne aspekty, które byłam przekonana będą potraktowane jak na fantasy przystało. Rzeczywistość okazała się nieco inna, bardziej zaskakująca, a to co dostałam to dla mnie majstersztyk i dosłownie przepadłam dla tej opowieści i szczerze nie mogę się doczekać kontynuacji.
Główna bohaterka jest nieco potrzepana, bardzo ją polubiłam, zaliczam ją do mojego kręgu osób pozytywnie zakręconych, tym bardziej, że jesteśmy niemal rówieśnicami. Anielka jest największym i najwspanialszym atutem tej powieści. Wiedźma, nieco może i nieudolna, ale zdecydowane jest wyjątkowa. Otaczają ją równie pokręcone jak ona istoty, które nadają tej historii dodatkowego animuszu. Fabuła magiczna, zabawna, pełna akcji i jej niespodziewanych zwrotów. Sam pomysł na tą opowieść jest fantastyczny, połączenie kilku światów, niespotykane stworzenia, a każda jedna postać jest pokręcona w pozytywnym tego słowa znaczeniu, zaś samo wykonanie jest po prostu rewelacyjne, napisana w bardzo lekkim i przystępnym dla każdego stylu, nazwy rozdziałów są epickie, ja naprawdę nie mogę i nawet nie chcę się czepiać o cokolwiek.
Książkę przeczytałam w parę godzin, wciągnęła mnie już na samym starcie, takiej bandy pozytywnych świrów dawno nie spotkałam, ale szczerze ich uwielbiam. Nie jestem fanką kotów, ani w ogóle zwierząt domowych, ale kot Grażyna to mój zdecydowany ulubieniec. Lektura mega zabawna, pozytywna i bardzo komfortowa. Panuje tutaj porządek i chronologia wydarzeń, a przy tym występuje kontrolowany przez autorkę chaos, jak ona to zrobiła nie mam pojęcia, ale chylę czoła, bo to jest wspaniałe.
Debiut. Gdybym nie wiedziała, to w życiu bym nie powiedziała, że to debiut. Jak wiecie ja je uwielbiam, ale dawno nie czytałam tak rewelacyjnego. Według mnie to książka, w której każdy znajdzie coś dla siebie, to lektura idealna kiedy chce się przeczytać coś lekkiego, czy na zastój czytelniczy, od razu was rozrusza do działania. Co więcej ma ona bardzo pozytywny i wartościowy wydźwięk. Dla mnie bomba! Serdecznie polecam.