Ktoś jest w twoim domu recenzja

— Ty taka nie jesteś — zadrwił zabójca.
— Nie znasz mnie — odparła mu.
____________________
Kiedy sięgnęłam po tę książkę, spodziewałam się hitu, który sprawi, że nie będę mogła się oderwać od czytania i poczuję na plecach lekki dreszczyk, gdy coś stuknie w moim domu.
Na początku nawet byłam przekonana, że tak właśnie będzie. Pierwsze zabójstwo było bardzo ciekawe. Porażką okazały się za to kolejne, które działy się szybko, były opisane lakonicznie i przyprawiały mnie o mdłości czy choćby lęk.
Książka ta okazała się historią licealistów, którzy giną z rąk osoby niepojawiającej się właściwie nigdzie, aż do połowy książki, i bez wyraźnego motywu, który nasuwałby się na myśl, a tym samym pozwalał bawić się w rozwiązywanie zagadki.
Wszystko powtarza się w kółko i w kółko, doskwierała mi nawet czasem myśl, że może przysnęłam i znów czytam te same strony, dlatego zbrodnia brzmi bardzo znajomo, jednak nie o to chodziło. Moje oczekiwania, co do mrożących krew w żyłach opisów po prostu nie zostały spełnione. I zdaję sobie sprawę, że jest to młodzieżówka, a nie kryminał dla dorosłych, ale do tej kategorii należą też choćby "Słodkie kłamstweka", od których ciężko się oderwać.
Nie mogę też zrozumieć, co znaczyły wstawki, takie jak "Wszędzie. Byli wszędzie. Ci, którzy ich zostawili, i ci, których pozostawiono". Może słowa te miały nadawać dramaturgii, może umknął mi jakiś wątek, ale nie miałam zielonego pojecia, o czym są. Chciałabym zostać w tym kontekście oświecona i przyznać się do błędu, powiedzieć, że czytam nieuważnie, że to jakieś nawiązanie, ale niczego takiego nie znalazłam ani w poprzednim rozdziale, ani w kolejnym.
Najbardziej jednak rozczarował mnie wątek Makani Young, która zmagała się z ogromną traumą, zrobiła coś okropnego i niewybaczalnego, a teraz musi z tym żyć. Dosłownie w każym możliwym rozdziale i podrozdziale, w którym pojawia się bohaterka, jest również przedstawiona jej walka z samą sobą, by wyżalić się przyjaciołom i całemu światu, ale jednak utrzymać sekret w tajemnicy. Spodziewałam się dosłownie wszystkiego - od napadu na bank, po morderstwo, ale...
Tego akurat nie będę zdradzać.