“Ktoś jest w twoim domu” Stephanie Perkins to książka z gatunku literatury młodzieżowej z akcentami horroru. Muszę przyznać, że nigdy nie czytałam horroru młodzieżowego i byłam go bardzo ciekawa. Niestety z przykrością muszę stwierdzić, że dość mocno się zawiodłam.
Początkowo książkę czytało mi się całkiem dobrze i szybko. Jednak strona za stroną coraz bardziej mnie ona irytowała i strasznie się dłużyła. Pomysł na fabułę według mnie był genialny, lecz potencjał kompletnie nie został wykorzystany. Brakowało mi tutaj „tego czegoś”, emocji i napięcia. Same zabójstwa i tożsamość mordercy wzbudzają ciekawość, ale zbyt szybko wszystkie karty zostają wyłożone na stół. Popsuło mi to frajdę z czytania.
Portrety bohaterów są dość „płytkie”, chociaż każdy z nich kryje jakieś mroczne tajemnice. To właśnie jest tak naprawdę głównym przekazem książki. Nie ważne kim jesteśmy, skąd pochodzimy i kim są nasi przodkowie. Każdy z nas może kryć mroczne tajemnice, którymi nie chcemy się dzielić.
“Ktoś jest w twoim domu” Stephanie Perkins miało w sobie potencjał, który nie został wykorzystany. Książka nie do końca spełniła moje oczekiwania, chociaż pokładałam w niej duże nadzieje. Wiem, że jest to literatura dla młodzieży, więc być może chodziło o to, aby było „delikatniej”. Jednak brak emocji i napięcia może przeszkadzać także młodszemu czytelnikowi. Chociaż biorąc pod uwagę film o tym samym tytule, który od jakiegoś czasu możemy oglądać na Netfli...